Żużel. Koziołki nie wpadły w paszcze Lwów. Motor nie pozostawił złudzeń Włókniarzowi

Włókniarz Częstochowa tylko na początku meczu potrafił stawić czoła Motorowi Lublin, który w każdej serii powiększał swoją przewagę i ostatecznie zwyciężył 54:36. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Dominik Kubera, który wywalczył 12 punktów.

Mateusz Kmiecik
Mateusz Kmiecik
Dominik Kubera w niebieskim kasku WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera w niebieskim kasku
To miał być hit 13. kolejki PGE Ekstraligi. Druga drużyna podejmowała na swoim torze czwarty zespół ligi. Chociaż teoretycznie praktycznie wszystko było już wyjaśnione w rundzie zasadniczej, to jednak to spotkanie było istotne w kontekście ułożenia par w play-offach. Platinum Motor Lublin w przypadku porażki, cały czas nie byłby pewny drugiej pozycji. W przypadku wygranej zapewniłby sobie tę lokatę.

Tauron Włókniarz Częstochowa za to jeszcze przed niedzielnym meczem zachowywał szanse na fotel wicelidera, chociaż potrzebował do tego dwóch zwycięstw. O wiele bardziej prawdopodobne było, że zakończy tę część sezonu na trzecim lub czwartym miejscu, a to z kolei zadecyduje, kto pojedzie pierwszy mecz ćwierćfinałowy na wyjeździe. Rywalem Lwów wówczas byłaby ebut.pl Stal Gorzów.

Chociaż faworytem byli gospodarze, to musieli uważać na zawsze groźnych przyjezdnych. Częstochowianie być może trochę zawodzili na swoim obiekcie, ale za to na wyjeździe byli zawsze bardzo groźni. Wystarczy przypomnieć, że we Wrocławiu przegrali minimalnie 44:46. Dodatkowo w ich barwach startowali Mikkel Michelsen oraz Maksym Drabik, którzy przecież jeszcze przed rokiem ścigali się właśnie w Lublinie i przyczynili się do wywalczenia przez Koziołki złota Drużynowych Mistrzostw Polski. Obrońcy tytułu w pierwszym pojedynku wygrali 49:41 i byli bliżej wywalczenia punktu bonusowego.

ZOBACZ WIDEO: Czy prezes Cellfast Wilków jeszcze raz zakontraktowałby Krzysztofa Kasprzaka? Padła zdecydowana odpowiedź

Początek zawodów jednakże nie wyglądał jak hit kolejki. Owszem, wynik cały czas był na styku, ale na samym torze nie działo się zbyt wiele. W pierwszych dwóch gonitwach o wszystkim zadecydował start i pierwszy łuk. W nich zwyciężyli Jack Holder i Mateusz Cierniak, ale ich koledzy z pary dojeżdżali do mety na ostatniej pozycji. Trochę więcej emocji pojawiło się w trzecim biegu. Leon Madsen przez całe cztery okrążenia ścigał Bartosza Zmarzlika i kilkukrotnie nawet zagroził Polakowi, ale ostatecznie przyjechał za jego plecami. Trzeci był za to Fredrik Lindgren i dzięki temu miejscowi odnieśli pierwszą wygraną.

Jeszcze ciekawiej było na zakończenie pierwszej serii. Znacznie lepiej wystartowali gospodarze, obejmując podwójne prowadzenie. Tak tego nie chciał zostawić Maksym Drabik i od razu zaczął ścigać Mateusza Cierniaka. Ten cały czas bronił się bardzo skutecznie i ostatecznie dojechał na drugiej lokacie, a że tryumfował Dominik Kubera, to Koziołki zwyciężyły 5:1 i przed równaniem toru prowadziły już 15:9. Jeśli chodzi o drugiego niedawnego reprezentanta lubelskiej drużyny, to ten na inaugurację przywiózł "dwójkę".

Po przerwie obejrzeliśmy wyścig, który pasuje do meczu mianowanego hitem. Kapitalną walkę stoczyli Lindgren, Holder i Drabik. To właśnie ten ostatni wykonał efektowny manewr, wjeżdżając pomiędzy dwójkę rywali na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia i wskakując tuż za Lindgrena. Później Polak ścigał do końca Szweda, ale zawodnikowi Włókniarza nie chciał także odpuścić Australijczyk. W szóstej gonitwie doszło do sytuacji wręcz niespotykanej, ponieważ po serii 18 wygranych biegów w PGE Ekstralidze, smaku porażki zaznał Zmarzlik, a jego pogromcą okazał się Michelsen.

Podrażniony indywidualny mistrz świata odpowiedział już w ósmym wyścigu, chociaż przez trzy kółka wydawało się, że tego nie zrobi. 28-latek nie mógł poradzić sobie z duetem Woryna-Drabik, jednak swego dokonał najpierw pod koniec przedostatniego okrążenia, mijając 25-latka, a następnie po szerokiej na ostatnich metrach przedarł się przed wychowanka Rybek Rybnik. Od początku do mety na prowadzeniu za to spokojnie podróżował kompletny do tego momentu Cierniak. Częstochowianie kolejny punkt na trasie stracili chwilę później, gdy na samej kresce Jakuba Miśkowiaka pokonał Kubera.

Goście drugą "trójkę" wywalczyli dopiero na zakończenie trzeciej serii, dzięki pewnemu tryumfowi Madsena. W tym momencie jednak wiceliderzy rozgrywek wygrywali już 37:23. Po kosmetyce toru było już pewne, że Motor wywalczy punkt bonusowy, a po 12. biegu tak naprawdę dołożył do tego dwa "oczka" meczowe, a więc zgarnął pełną pulę, chociaż Lwy miały jeszcze matematyczne szanse na sukces, jednak do tego był potrzebny kataklizm lubelskiej ekipy. To się nie wydarzyło i przed wyścigami nominowanymi na tablicy wyników widniał rezultat 47:31.

Najlepszymi polami startowymi w Lublinie były te po zewnętrznej stronie toru, a to dlatego, że łącznie przywieziono z nich 13 zwycięstw. Na zakończenie potyczki lublinianie najpierw prowadzili podwójnie od startu do mety, a w ostatnim biegu dnia przegrali za to 2:4, a na końcu stawki do mety przyjechał Zmarzlik. To spowodowało, że mecz zakończył się tryumfem Motoru 54:36, a cały dwumecz 103:77.

Punktacja:

Platinum Motor Lublin - 54 pkt.
9. Jarosław Hampel - 4 (0,1,1,2)
10. Dominik Kubera - 12 (3,3,3,1,2)
11. Jack Holder - 10+2 (3,1,1*,3,2*)
12. Fredrik Lindgren - 10+1 (1,3,2,1*,3)
13. Bartosz Zmarzlik - 10+1 (3,2,2*,3,0)
14. Mateusz Cierniak - 8+1 (3,2*,3)
15. Kacper Grzelak - 0 (0,0,-)
16. Bartosz Bańbor - 0 (0)

Tauron Włókniarz Częstochowa - 36 pkt.
1. Mikkel Michelsen - 11 (2,3,0,3,3)
2. Jakub Miśkowiak - 4+1 (0,1,2,1*,0)
3. Kacper Woryna - 5+1 (1*,0,1,2,1)
4. Maksym Drabik - 3 (1,2,0,0)
5. Leon Madsen - 8 (2,2,3,0,1)
6. Franciszek Karczewski - 1+1 (1*,0,0)
7. Kacper Halkiewicz - 4 (2,0,2)
8. Bartosz Śmigielski - ns

Bieg po biegu:
1. (68,33) Holder, Michelsen, Woryna, Hampel - 3:3 - (3:3)
2. (68,28) Cierniak, Halkiewicz, Karczewski, Grzelak - 3:3 - (6:6)
3. (67,86) Zmarzlik, Madsen, Lindgren, Miśkowiak - 4:2 - (10:8)
4. (67,69) Kubera, Cierniak, Drabik, Karczewski - 5:1 - (15:9)
5. (67,50) Lindgren, Drabik, Holder, Woryna - 4:2 - (19:11)
6. (67,33) Michelsen, Zmarzlik, Miśkowiak, Grzelak - 2:4 - (21:15)
7. (67,56) Kubera, Madsen, Hampel, Halkiewicz - 4:2 - (25:17)
8. (68,14) Cierniak, Zmarzlik, Woryna, Drabik - 5:1 - (30:18)
9. (67,43) Kubera, Miśkowiak, Hampel, Michelsen - 4:2 - (34:20)
10. (67,05) Madsen, Lindgren, Holder, Karczewski - 3:3 - (37:23)
11. (67,56) Michelsen, Hampel, Lindgren, Drabik - 3:3 - (40:26)
12. (67,18) Holder, Halkiewicz, Miśkowiak, Bańbor - 3:3 - (43:29)
13. (67,25) Zmarzlik, Woryna, Kubera, Madsen - 4:2 - (47:31)
14. (67,72) Lindgren, Holder, Woryna, Miśkowiak - 5:1 - (52:32)
15. (67,13) Michelsen, Kubera, Madsen, Zmarzlik - 2:4 - (54:36)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Paweł Stangret
NCD: 67,05 s - uzyskał Madsen w biegu nr 10
Zestaw startowy: I
Wynik dwumeczu: 103:77 dla Motoru Lublin, który zdobył punkt bonusowy

Czytaj także:
Żużel. Zrobiło się ciasno! Dla kogo play-offy?! Tabela 2. Ligi Żużlowej i statystyki
Żużel. Był najsłabszym punktem Stali. Zdradził, co się działo

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Bartosz Zmarzlik powtórzy swoją serię wygranych biegów jeszcze w tym sezonie PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×