Żużel. Trener Stali odpiera zarzuty. "Przyjechaliśmy tu walczyć"
Z godzinnym opóźnieniem rozpoczął się mecz szóstej kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno a ebut.pl Stalą Gorzów. Wcześniej pojawiały się głosy, że Stal nie chce jeździć na źle przygotowanym torze. Stanisław Chomski odparł zarzuty.
Kilkanaście minut później odbyła się próba toru, na której pojawili się zawodnicy z obu stron. Goście jechali podczas niej dość zachowawczo. Sędzia ostatecznie podjął decyzję, aby o 17:25 rozpocząć rywalizację.
Zanim do tego doszło, przed kamerą Canal+ Sport stanął trener gorzowian - Stanisław Chomski. Postanowił odeprzeć zarzuty, jakie pojawiły się wobec postępowania Stali.
- Przyjechaliśmy tutaj, aby rozegrać zawody. Gospodarze robią co mogą, ale czasem z pogodą się nie wygra. Tor jest niebezpieczny. Co zrobić, przyjechaliśmy tu walczyć, a nie domagać się walkowera - przyznał.
- Ktoś sieje złą opinię. Nie jest prawdą, że to zasłona dymna ze względu na Andersa Thomsena, bo to też już słyszałem - dodał. Ten był poobijany po upadku, jaki zaliczył w środowym meczu ligi duńskiej.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu SmektaleWskazał też, że szczególnie niebezpiecznie jest na drugim łuku, przy krawężniku. - Może tam się coś wydarzyć, bo jest tam bardzo przyczepnie - opisał. - Niczego nie kwestionujemy. Decyzje podejmowane są odgórnie - zakończył, choć w jego tonie głosu słychać było duże emocje.
Czytaj także: Żużel. Ostre słowa menedżera Wybrzeża. "Byliśmy słabsi, przestańmy tłumaczyć się torem"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>