Żużel. Chomski o planach PGE Ekstraligi. Wskazuje kilka minusów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Piotr Paluch.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Piotr Paluch.
zdjęcie autora artykułu

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o planach władz PGE Ekstraligi odnośnie nakazu posiadania przynajmniej jednego wychowanka na pozycji juniorskiej. Plan wywołał spore zamieszanie w środowisku, zwłaszcza że przepis mógłby obowiązywać już od 2024 roku.

- To bardzo odważny pomysł, który na pewno wymusi na klubach jeszcze mocniejszą pracę z młodzieżą. Z tego powodu z zainteresowaniem będę się przyglądał, co z tego wyjdzie. Kierunek zmian jest dobry - komentuje Stanisław Chomski, trener ebut.pl Stali Gorzów, który od lat apeluje o położenie większego nacisku na szkolenie młodzieży.

Doświadczony szkoleniowiec cieszy się z najnowszej koncepcji, bo jego zdaniem, to doda jeszcze większej motywacji nie tylko klubom, ale także samym adeptom, którzy będą mieli spore szanse na jazdę w ukochanym zespole.

Pomysł PGE Ekstraligi był już konsultowany z przedstawicielami PZM i dostał akceptację. Teraz czas na doprecyzowanie projektu i konsultacje z klubami. Wielkiego sprzeciwu raczej nie będzie, choć Stanisław Chomski już widzi kilka problemów, które trzeba rozwiązać przed wprowadzeniem przepisu w życie.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy

- Taki przepis sprawi, że większą rolę będą odgrywać skauci, którzy będą wyszukiwać zdolnych 12-13-latków i ściągać ich do siebie. Na tym etapie kariery kwoty odstępnego są tak niskie, że wykupienie kogoś nie stanowi problemu. Warto więc dodatkowo zabezpieczyć kluby, przed regularnym zrywaniem kontraktów przez rodziców młodych zawodników. Co z tego, że klub przez kilka lat wyda olbrzymie pieniądze na wychowanie żużlowca, a tuż przed licencją ucieknie do innego ośrodka. Lepiej też nie rozszerzać tego przepisu na niższe ligi, bo okaże się, że zablokujemy wielu zdolnych zawodników, którzy przegrali rywalizację w swoich klubach, a przez mniejszy popyt nie mogą znaleźć zespołu w niższych ligach - zauważa Chomski.

Wprowadzenie przepisu o wychowanku ma być domknięciem wprowadzonych w ostatnich latach reform szkolenia. Na kluby PGE Ekstraligi nałożono obowiązek wyszkolenia rocznie trzech zawodników w klasie 500cc i dwóch w klasie 250cc. W kolejnych latach działacze i trenerzy będą mogli pochwalić się efektami szkolenia w najlepszej żużlowej lidze świata, a krytycy stracą argument, że w żużlu szkoli się na ilość, a nie na jakość.

Obecnie w PGE Ekstralidze aż cztery zespoły mogą pochwalić się dwójką wychowanków na pozycjach młodzieżowych. Są to: Fogo Unia Leszno, ebut.pl Stal Gorzów Tauron Włókniarz Częstochowa i For Nature Solutions KS Apator Toruń. Dwa zespoły nie mają nie mają w wąskich meczowych kadrach ani jednego juniora ze swojego miasta (Platinum Motor Lublin i Cellfast Wilki Krosno).

Czytaj więcej: Jego plan runął w pierwszym łuku Leśniak: To Fogo Unia Leszno prowokowała Doyle'a

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy jesteś zwolennikiem nakazu wystawiania przynajmniej jednego wychowanka w meczowej kadrze zespołu PGE Ekstraligi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (15)
avatar
Nightmar Wielki
13.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
EIektra
13.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajne te komentarze hehehe Najpierw pisze jeden delikwent sam ,ze sobą a potem film8k wrzuca ;););)  
avatar
Nightmar Wielki
12.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
corrado
12.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
(Platinum Motor Lublin i Cellfast Wilki Krosno)................ KUPIĄ , spokojnie wszystko mozna kupić  
avatar
MarekGorzów
12.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Krosno i Lublin do degradacji. A tym kombinatorom z Częstochowy dowalić potężna karę za to co robią