Żużel. Stracili ważne ogniwo na początku meczu. "Miałem przeczucie, że coś niedobrego może się wydarzyć"

Moje Bermudy Stal Gorzów po wyrównanym boju pokonała na własnym stadionie Fogo Unię Leszno 47:43, dzięki czemu zgarnęła trzy punkty do tabeli PGE Ekstraligi. Udało im się to pomimo straty Martina Vaculika. Swój zespół docenił Stanisław Chomski.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Stanisław Chomski WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
- Miałem takie przeczucie, że coś niedobrego może się wydarzyć. Myślałem bardziej o wyniku, a nie o kontuzji Martina, ale pozostali chłopacy spięli się. Nawet ci, którzy byli krytykowani, jak Hansen. Na oceny jeszcze przyjdzie czas. Fajne punkty zrobił też Wiktor, równie ważne Oskar Paluch - komentował po zakończonych zawodach trener gorzowskiego zespołu.

Nie brakowało wpadek, w postaci zer, po obu stronach, co miało ogromne znaczenie przy wyniku, który oscylował wokół remisu. Końcówka należała jednak do Moje Bermudy Stali Gorzów. - Było kilka pomyłek, ale te warunki pogodowe były dla nas odmienne od tych, które mieliśmy na treningu. Fajnie, że chłopacy potrafili w odpowiednich momentach się podnieść - mówił Stanisław Chomski.

W gorzowskim klubie nie mogą opędzić się od pytań o przyszłość drużyny. W ostatnich dniach wykonano jednak trzy ważne kroki. Na kolejny sezon zostają bowiem Martin Vaculik, Szymon Woźniak i Anders Thomsen. - Kibice chcą wiedzieć wcześniej. W tym roku szybko zaczęła się ta karuzela "transferowa". Chodzi o rozmowy i ogłaszanie zawodników w swoich obecnych klubach. Jest duży ruch. Cieszę się, że ci zawodnicy zostają - przyznał doświadczony szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Wytypował kandydatów na następców Zmarzlika. W tym gronie nie ma syna legedny

W poniedziałek pojawiła się konkretna informacja odnośnie Bartosza Zmarzlika, który według informacji WP SportoweFakty ma przejść do Motoru Lublin. Wiele osób zastanawiało się, jak na zamieszanie wokół dwukrotnego indywidualnego mistrza świata zareagują pozostali członkowie zespołu. W tym aspekcie gorzowianie mają powody do zadowolenia. - W tym szumie medialnym padały pytania, jak pozostali zawodnicy przyjmują informacje o Bartku. Sami widzieliśmy. Położyli serce, zdrowie. Nie dość, że wygraliśmy, to jeszcze zgarnęliśmy bonus. Co będzie później, to teraz się nad tym nie zastanawiamy - powiedział trener.

Przed Stalą jeszcze jedno spotkanie w fazie zasadniczej, mianowicie z Motorem na wyjeździe 7 sierpnia. Potem pozostaje już tylko walka w play-off PGE Ekstraligi. Najprawdopodobniej gorzowska ekipa będzie musiała sobie radzić bez Martina Vaculika, który doznał złamania łopatki oraz kilku drobniejszych obrażeń. Czy wygrana nad Fogo Unią Leszno napędzi żółto-niebieskich?

- Czy da nam to moc? Na pewno człowiek czuje się pewniejszy, ale jeśli się potwierdzą diagnozy, to bez Martina będzie trudno. Ból obręczy barkowej i boję się, że to mogą być poważne konsekwencje. Dokładnych informacji nie mamy. Ja zawsze zakładam najgorsze scenariusze, ale oby tak nie było. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, jak mi się wydaje - mówił tuż po spotkaniu Stanisław Chomski. Teraz wiemy już więcej, ale czekamy jeszcze na bardziej szczegółowe informacje, w tym te, ile potrwa przerwa Słowaka.

Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik zabrał głos ws. transferu!
Uszanuje decyzję Bartosza Zmarzlika

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Moje Bermudy Stal Gorzów jako druga w tym sezonie pokona Motor Lublin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×