Morderstwo Nathalie Maillet. Na jaw wychodzą nowe fakty

Od niemal dwóch tygodni trwa śledztwo ws. śmierci Nathalie Maillet. Początkowo przypuszczano, że szefowa toru Spa-Francorchamps została zamordowana z zazdrości przez męża. Na jaw wychodzą jednak inne fakty.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nathalie Maillet Twitter / Circuit Spa-Francorchamps / Na zdjęciu: Nathalie Maillet
Do śmierci Nathalie Maillet doszło w nocy z 14 na 15 sierpnia. Policja w jej domu w Gouvy znalazła również ciała prawniczki Ann Lawrence Durviaux oraz męża Maillet - Franza Dubois. Każda z osób miała rany postrzałowe. Śledczy od razu poinformowali, że za zbrodnię odpowiedzialny jest Dubois, który miał zamordować żonę i kochankę, po czym popełnił samobójstwo.

Chociaż początkowo media informowały, że Dubois miał nakryć żonę z kochanką w łóżku, co poprowadziło go do bestialskiego czynu, to w taką wersję wydarzeń nie uwierzyła przyjaciółka zamordowanej prawniczki - Sandrine Detandt.

- Ważne jest, aby w tej sprawie ustalić odpowiednią kolejność. Maillet i Dubois byli w separacji. Nathalie powiedziała mężowi, że zakochała się w Ann. Złożono dokumenty ws. rozwodu. Dubois udawał, że to mu nie przeszkadza. Nawet poznał Ann i nie miał z tym problemu - mówiła kilka dni temu Detandt w telewizji RTBF.

Nowe szczegóły w sprawie podał magazyn "La Meuse". Dotarł on m.in. do nagrań z monitoringu restauracji, w której wspomniana trójka zjadła kolację w sobotni wieczór. Wynika z nich, że Dubois jako pierwszy opuścił lokal. Maillet i Durviaux zostały w nim na kilka kolejnych godzin, opłaciły rachunek i wyszły.

Nagrania z restauracji są ostatnimi, na których Maillet, Durviaux oraz Dubois żyją. Zdaniem "La Meuse", nowa hipoteza ws. przyczyn tragedii prowadzi do kwestii finansowych.

Podczas kolacji Maillet miała poruszać ze swoim mężem kwestię rozwodu i podziału majątku. Potwierdzają to świadkowie, którzy tego dnia również jedli kolację w lokalu. Dubois miał nie zgadzać się na ustalenia proponowane przez małżonkę, co kilkukrotnie miało doprowadzić do nerwowej atmosfery i spięć w trakcie wizyty w restauracji.

Pogrzeb Nathalie Maillet odbył się 21 sierpnia. Tymczasem już w najbliższy piątek na torze Spa-Francorchamps, który był zarządzany przez zmarłą 51-latkę od 2016 roku, odbędzie się wyścig o GP Belgii w Formule 1. Za belgijski obiekt tymczasowo odpowiadają Elisabeth Guillaume i Bertrand Vande Craen. Ten duet rządzić będzie Spa-Francorchamps do momentu wyboru nowego szefa.

Czytaj także:
Wyrazy wsparcia dla Roberta Kubicy i WRT. Piękne słowa
Formuła 1 ogłosiła nową nagrodę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×