brakuje. Owszem, dostaliśmy dziką kartę do Sewilli z powodu Igi, ale jak wyglądamy w oczach organizatorów, gdy mówi się, że Iga zagra, a Iga nie przyjeżdża? Na pewno ta sytuacja nie stawia polskiego teamu w dobrym świetle. Wielu hejterów pisze, że "kogo obchodzi BJK Cup" i że to nie jest ważny turniej. Racja - dla indywidualnej zawodniczki pokroju Igi Świątek, która ma fundusze na swoją karierę (i chwała jej za to, że tyle osiągnęła!), taki turniej nie jest pomocny. Jednak dla zawodniczek jak Martyna Kubka czy Weronika Falkowska, a także dla polskich juniorów i juniorek pieniądze wygrane w BJK Cup to ogromne wsparcie finansowe na dalszy rozwój. W tym pies pogrzebany, że Iga nie potrafi grać dla drużyny, dla juniorów. Owszem, promuje Polskę w świecie, ale nie przekłada się to na realne wsparcie finansowe dla juniorów. Absolutnie sama nie musi dawać pieniędzy, nie o to chodzi. Mam na myśli wyłącznie udział, chociażby z ławki, w rozgrywkach, w których gra się dla drużyny. Co do słów Agnieszki - nie uważam, by powiedziała tu cokolwiek złego. Udzieliła odpowiedzi na pytania i to raczej druga rozmówczyni prezentowała atakujący Igę ton. Wygodniej jednak jest czepić się Agnieszki i zarzucać jej zazdrość i inne negatywne sprawy. Taki jest obraz polskich "kibiców" sukcesu!

powody .nawet jej obecność i zagranie jednego meczu nic by nie dało ba Magda i Frech dostały ostre lania.