Belinda Bencić w Tokio przestała być już tylko nową Martiną Hingis. Polak ma swój wkład w jej piękny "sen"
Belinda Bencić to pierwsza szwajcarska tenisistka, która zdobyła złoto w grze pojedynczej. Co ciekawe w 2017 roku z "drugą Martiną Hingis", jak bywa nazywana w swojej ojczyźnie, współpracował polski trener. Co wiemy o nowej mistrzyni olimpijskiej?
"Nowa Hingis" pod skrzydłami polskiego trenera
Bencić od dawna uważana była za złote dziecko szwajcarskiego tenisa. W 2015 wygrała swoje pierwsze turnieje rangi WTA w Eastbourne i Toronto, pokonując w finale pierwszego z nich Agnieszkę Radwańską. To właśnie wtedy zaczęto ją przyrównywać do największej gwiazdy w historii szwajcarskiego tenisa, Martiny Hingis. 18-letnia wówczas Bencić wspięła się na najwyższe w karierze, 7. miejsce w światowym rankingu.
Od lutego 2017 roku aż do kwietnia Bencić współpracowała z polskim trenerem, Maciejem Synówką. Później przeszła operacje nadgarstka i "straciła" cały sezon, spadając aż na 165. miejsce w rankingu WTA. Czekała ją długa wędrówka do tenisowej elity. - Obecnie mamy tendencję spadkową. Jednak każdy przeżywa wzloty i upadki. Nie zamierzam na siebie wywierać zbyt dużej presji z tego powodu. Kocham tenis i oczywiście chciałabym wygrywać. Może muszę się bardziej rozluźnić - mówiła wtedy Bencić. Obecnie szkoleniowcem mistrzyni olimpijskiej jest jej ojciec Ivan.
Olympic Gold Medalist*
— Belinda Bencic (@BelindaBencic) July 31, 2021
And one more Final to go tomorrow (today) pic.twitter.com/KP6fIUUyuc
Mistrzyni olimpijska wbrew logice
Choć przed wybuchem epidemii COVID-19 Bencić osiągała znakomite rezultaty, awansując między innymi do finałów turnieju WTA Finals, to aktualny sezon był dla niej dość rozczarowujący. Jednym z najlepszych wyników Szwajcarki w 2021 roku był dla Szwajcarki finał w Adelajdzie, gdzie uległa Idze Świątek w dwóch setach. Zmagania na kortach Wimbledonu, który był ostatnim sprawdzianem dla wielu tenisistek przed igrzyskami olimpijskimi, zakończył się dla niej porażką z Kają Juvan już w pierwszej rundzie.
Belinda Bencić ma na swojej szyi już jeden złoty medal olimpijski, a może dorzucić do niego drugi, bo przecież wciąż ma szanse wygrać finał rywalizacji debla wspólnie z Viktoriją Golubić. Być może jej triumf w Tokio nie jest aż takim zaskoczeniem jak wygrana Portorykanki Moniki Puig w 2016 roku, ale jest to kolejny dowód na to, że turniej olimpijski w tenisa jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych konkurencji olimpijskich. Jedno jest pewne - Bencić jako pierwsza Szwajcarka ze złotym medalem w tenisie pań już na zawsze zapisała się w historii tenisa i nikt jej tego nie odbierze.
Zobacz również:
Tokio 2020. Szokująca decyzja Novaka Djokovicia. Zrezygnował z meczu o medal
Tokio 2020. Nigdy nie przegrał finału. Liczy, że w niedzielę podtrzyma tę serię
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)