Kacper Kowalczyk: Gorzka pigułka Agnieszki Radwańskiej (komentarz)
Polacy, nic się nie stało - przyśpiewka, która przylgnęła do polskich piłkarzy, zaczyna się od nich odklejać. Wiadomo, kibic niewdzięczną bestią jest, więc powróci do nich przy pierwszym potknięciu, jednak na razie powoli przenosi się na tenis.
Ponownie krakowianka w imprezie docelowej przegrała z kimś mniej utytułowanym, ale tym, który w swoim emploi stawia jednak na siłę. Niepokojące stają się także porażki Polki z tenisistkami, które wcześniej pokonywała bez większych problemów. Wiadomo, cytując polskiego pływaka po fatalnych igrzyskach w Pekinie "niestety, świat nie stoi w miejscu", jednak patrząc na wyniki chociażby Alison Riske, progres nie jest aż tak wyraźny w starciach z resztą stawki.
Do Any Konjuh, Dominiki Cibulkovej i Cwetany Pironkowej dołączyła Mirjana Lucić-Baroni. Tenisowy organizm z ogromnym talentem w rękach, jednak bez głowy. Mało kto w swoim debiutanckim półfinale na kortach Wimbledonu potrafiłby grać jak równy z równą z samą Steffi Graf, a w pewnym momencie być nawet o dwa gemy od wielkiego finału. Przebłyski tej bezkompromisowej gry sprzed 19 lat pojawiły się w czwartek w Melbourne. Pomimo upływu czasu, zadziałały doskonale.
Jelena Dokić, nie ukrywając swojej sympatii do dawnej koleżanki z kortów, często podkreślała, że to Radwańska swoją pasywnością pozwala Chorwatce na tak odważną, efektowną i efektywną grę. Trudno się z tym nie zgodzić. To właśnie ten fragment gry kombinacyjnej na początku II seta pozwolił Polce objąć po raz pierwszy prowadzenie w meczu i wpuścić do głowy rywalki trochę niepokoju. Niestety, neutralna defensywa wzięła górę, większość zagrań ponownie stała się po prostu wystawkami dla rywalki, dzięki którym 34-latka znów mogła odnaleźć swój zabójczy rytm.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 latAustralijka zwróciła także uwagę na coraz większy problem Polki - bardzo niski wyrzut piłki do serwisu. Pozornie mało istotny element, ale tak naprawdę jeden z ważniejszych w tym elemencie gry. Wysoko wyrzucona piłka skutecznie uniemożliwia rywalowi odgadnięcie twoich zamiarów, poza tym daje ci szansę uderzenia piłki wyżej, otwierając wachlarz możliwych rotacji.
Mimo wszystko, nie jest to rewolucja na miarę tej na jaką zdecydował się Roger Federer przed sezonem 2014. Większa główka i cieńsza rama miała dać mu zwiększenie tzw. sweet spotu i dodać brakującej siły oraz obrotów. Ryzyko po tylu latach kariery okazało się niepotrzebne. Rewolucja nie wypaliła, przyzwyczajenia dały o sobie znać, a Szwajcar powrócił do dawnej rakiety.
Radwańska znów dostarczyła swoim kibicom gorzką pigułkę do przełknięcia. Nie chodzi już o to, że wciąż nie ma na koncie tytułu wielkoszlemowego, który dopełniłby jej karierę. Chodzi o to, że jej dyspozycja znów zaczyna niepokoić, tak samo jak podejście do pojedynków w bądź co bądź jednej z największych imprez sezonu. Polka przeszła obok spotkania i ponownie nie zdołała w porę wyciągnąć wniosków i skutecznie zareagować na świetnie grającą rywalkę.
- Nie mogłam nic zrobić - te słowa krakowianki tuż po meczu były gwoździem do trumny. Trzeba by się zastanowić, czy w przypadku tej wypowiedzi móc i chcieć nie nabierają tego samego znaczenia i Polka po prostu nie miała ochoty na walkę. Zwłaszcza, że zdaniem wielu ekspertów po meczu I rundy, forma była.
Kacper Kowalczyk
Czytaj inne teksty Kacpra Kowalczyka
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)