Wimbledon: Będzie czeski półfinał, Petra Kvitova zagra z Lucie Safarovą

zamiast Agi grała zawodniczka z kończącym uderzeniem. Nie chce mi się już o nim pisać, ale już nieraz w tej kwestii pytałem jakim niby sposobem Agnieszka wymusiła na Białorusince tak zdechły serwis (złowrogo się patrzyła, przekupiła ją ?) czy tragiczny return (własnym serwisem ? bez jaj) i tyle takich piłek że krótkie powiedzieć to mało. I nie uzyskałem odpowiedzi racjonalnej. Azarenka nie miala sił fizycznie, tylko to jest dla mnie oczywiste, nie znam przyczyn. Co do Stephens to nie jest jakaś zawodniczka która na korcie mądrością wykorzysta słabą dyspozycję wielkiej faworytki. Co do tego co pisze wislok nie wiem czy od jednego meczu naprawdę może się coś zacząć, ale sam przywołuje często ten Rzym Halep czy US Open Kerber, ale w tamtych meczach zobaczyłem na korcie konkrety, podstawy na których te tenisistki nadal się opierają i udoskonalaja. Trzymanie piłki w korcie, mądre rozgrywanie punktu, szukanie szans do strzału i przejeciaminicjatywy u Rumunki, a aktywna obrona i mocne kontry u Angelique. Jeśli tamten mecz miał być jakimś przełomem - hmm no to spójrzmy - od niego Azarenka nie zagrała już ani razu choćby poprawnie, zawsze było beznadziejne, a przed nim bywało beznadziejnie czasami, czasem słabo lub poprawnie, mówię tu o koncówce poprzedniego sezonu, drodze do finału, wczesniej wielemna zjazd wskazywało choć zdarzył się trochę niezrozumiały wyskok w Cinci i pokonanie Sereny. A Radwańska ? Czy od meczu z Azarenką coś się zmieniło u niej na plus ? Chyba nie, wręcz pogorszyła się jakość małej gry, zaczęly się takie błędy dla Agi bardzo dziwne, bardzo podupadły skróty. Efektem było kilka bardzo zasłużonych porażek jak z Penettą w Doha czy Tomljanovic.

odpoczynkiem po turnieju w Tokio, w trzecim secie okładała się z Petkowić z taką intensywnoscią jak wczoraj Kerber z Szarapową i to wytrzymała.A dzisiaj piąty mecz turnieju a ona na resztkach paliwa oddycha rękawami.Mało tego, kiedys dłuższa wymiana to pewny punkt dla Agnieszki,a dzisiaj to ona nie wytrzymuje i pakuje piłkę w siatkę albo na aut.Tu na Wimbledonie nawet z tą gąską Mitu przegrała dwie najdłuższe wymiany w meczu,a z Makarową prawie wszystkie.

może nie znaleźć sposobu na Petrę. Ta ćwiartka przypominaj walkę z demonami W finale....

jest cały sztab trenerów, fizjoterapeutów, menedżerów, a czasem nawet rzecznik prasowy, jak np. u Eugenie Bouchard. Coraz trudniej się jakoś integrować czy nawet porozmawiać między sobą. Starsze zawodniczki jeszcze jakoś podtrzymują kontakt, dosiądą się, ale młode trzymają się zupełnie z daleka od innych - powiedziała Jans-Ignacik. - Jak zaczynałam karierę, to wiele zawodniczek jeździło na turnieje same, czasem brały ze sobą trenera. Dzisiaj, za sprawą agencji menedżerskich, to już są całe zorganizowane teamy. Zresztą Polskę wiele dzieli od tego, co jest na świecie. Na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu na przykład przez cały rok dyżurują fizjoterapeutki zatrudnione przez francuską federację i tamtejsi zawodnicy mogą do nich przychodzić kiedy tylko potrzebują skorzystać z ich pomocy. Czy to tak trudno jest zorganizować u nas? Ale to jest temat rzeka - dodała.[/quote]