Wyborne nastroje Polaków przed Pucharem Davisa

Dobre humory nie opuszczają reprezentantów Polski, którzy już w piątek rozpoczną mecz o Grupę Światową z Australijczykami.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Konferencja prasowa przed meczem Pucharu Davisa z Polakami cieszyła się znacznie większym zainteresowaniem, aniżeli spotkanie Australijczyków z przedstawicielami mediów. Zaskoczenia takim obrotem spraw nie krył kapitan biało-czerwonych, Radosław Szymanik. - PZPN wysłał zaproszenia, że tylu dziennikarzy - z uśmiechem zapytał.

Duże zainteresowanie niewątpliwie związane jest z rangą rywalizacji polsko-australijskiej. Cała Polska żyje tym meczem, a jak jest w przypadku zawodników? - Wiadomo, jak to jest z karierą zawodniczą. Zaczyna się od małych turniejów przez średnie i większe. Za każdym razem są nowe doświadczenia, oczekiwania i presja. Jeśli jesteś zawodowcem to musisz do tego przywyknąć. Każdy z tych zawodników polizał dużego świata, dużego tenisa, więc są już przygotowani - zaznaczył Szymanik.

- Piękno Davis Cup polega na tym, że jesteśmy drużyną i duch drużyny tutaj pozostaje, pozwala nam czerpać energię na kolejne turnieje. Cieszymy się, że gramy w Polsce. Jesteśmy zespołem, mamy wspólne rytuały, które pozwalają nam ładować energię. Wierzę, że budowa ducha drużyny sprawi, ze mentalnie będziemy silniejsi - nie ukrywał Łukasz Kubot.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Obecnie obie reprezentacje trenują na położonym specjalnie w hali Torwaru korcie ziemnym. - Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, firma, która robiła kort wykonała świetną robotę. Australijczycy tez są zadowoleni. Ta nawierzchnia będzie kapitalna, z godziny na godzinę będzie coraz lepsza. Jesteśmy gotowi do walki i w piątek w meczu wystąpimy w najlepszym możliwym składzie - przyznał Radosław Szymanik.

Zważywszy na dobry występ Polaków (Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota) na kortach trawiastych w Wimbledonie, czy nie lepiej biało-czerwonym grałoby się na trawie? - Bardzo chętnie byśmy zagrali na trawie, tylko musielibyśmy ją 3 lata hodować i mieć 20 lat doświadczenia w jej pielęgnacji. Nawierzchnia trawiasta jest najtrudniejsza do utrzymania - pół żartem, pół serio odparł Szymanik.

Niewiadomą pozostaje jeszcze gotowość do gry naszego najlepszego singlisty. Obecnie Janowicz rehabilituje się po urazie z US Open. - W czwartek o godz. 13:00 będzie decyzja, ale na razie Jurek tu siedzi i jest uśmiechnięty - powiedział kapitan reprezentacji Polski.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×