ATP Montreal: Janowicz z hiszpańskim królem mączki o ćwierćfinał w Quebecu

Rafał Smoliński 08 Sierpnia 2013, 14:10

Jerzy Janowicz potrzebował dwóch trzysetowych zwycięstw, aby w swoim debiucie w Rogers Cup zameldować się w 1/8 finału. Polski tenisista pokonał na początek Francuza Juliena Benneteau, a w środę wyeliminował zawodnika gospodarzy, Franka Dancevicia. 22-latek z Łodzi słusznie jednak nie był zadowolony ze swoich obu występów.

- Na pewno nie gram swojego najlepszego tenisa. Niestety nie miałem ostatnio możliwości, żeby potrenować, zaraz po Hamburgu rehabilitowałem rękę i tak naprawdę w ogóle nie grałem w tenisa. Aż do przyjazdu tutaj [do Montrealu] mogłem tylko trenować fizycznie z moim trenerem - powiedział w telekonferencyjnej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nasz najlepszy singlista.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

- Tenisowo na razie czuję się bardzo kiepsko. Próbuję przyzwyczaić się do warunków, jakie tu panują, do piłek. Gra mi się słabo, dziś wręcz fatalnie. Miałem dzisiaj gorszy dzień. Czasami ma się w życiu słabsze chwile, akurat padło na dzisiaj - ocenił Janowicz, który mimo niezadowolenia ze swojej gry, potrafi docenić to, co już w Montrealu osiągnął. - Najważniejsze dla mnie było, żeby w ogóle zagrać parę meczów przed samym US Open. Zagrałem już trzy, w tym dwa ciężkie, długie. Pierwszy turniej, w kiepskiej formie i jestem w trzeciej rundzie. Wydaje mi się, że powinienem się z tego cieszyć.

W czwartek czeka Janowicza prawdziwy sprawdzian: mecz z najlepszym tenisistą sezonu, utytułowanym Rafaelem Nadalem. 12-krotny triumfator imprez Wielkiego Szlema występ w kanadyjskiej imprezie rozpoczął od pewnego zwycięstwa nad reprezentantem gospodarzy, Jesse'em Levine'em. Mimo rozmiarów odniesionej wygranej (6:2, 6:0 w 72 minuty), 27-letni Majorkanin był w stanie dostrzec mankamenty w swojej grze.

- Nie zagrałem perfekcyjnego spotkania, zagrałem dobrze. Warunki dzisiaj na korcie były bardzo trudne i muszę powiedzieć, że zrobiłem to, co należało, abym awansował do dalszej fazy - ocenił surowo Hiszpan, który nie mógł uniknąć pytania o stan swojego zdrowia. - Czuję się dobrze, kolano nie dokucza mi za bardzo. Przez ostatnie kilka dni trenowałem na pełnych obrotach i to jest najważniejsza rzecz - odpowiedział Rafa, który w środę odniósł 20. zwycięstwo w obecnym sezonie i zarazem 250. w całej karierze w imprezie rangi ATP World Tour Masters 1000.

Nadal zanotował wielki powrót do głównego cyklu po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Leworęczny Hiszpan zdobył w obecnym sezonie już siedem tytułów, a w dwóch kolejnych turniejach docierał do finału. Swój zwycięski pochód Majorkanin rozpoczął w São Paulo, by w czerwcu po raz ósmy świętować wielki triumf w Roland Garros. Występ na kortach trawiastych Wimbledonu zakończył się dla Rafy fatalnie, ale i ten można wytłumaczyć ogromną liczbą rozegranych w pierwszym półroczu gier, które wyraźnie odbiły się na jego zdrowiu.

Czwarty aktualnie tenisista globu (wyprzedzi w rankingu Davida Ferrera, jeśli w Montrealu osiągnie przynajmniej półfinał) w Rogers Cup dwukrotnie okazywał się najlepszy. W 2005 roku pokonał w finale Andre Agassiego, który miesiąc później osiągnął w Nowym Jork swój ostatni wielkoszlemowy finał w karierze. Trzy lata później Nadal znów nie miał sobie równych w Kanadzie, zwyciężając tym razem w meczu o tytuł Nicolasa Kiefera. Należy zauważyć, że nawierzchnia w Montrealu jest dosyć wolna, co powinno sprzyjać byłemu liderowi rankingu.

Janowicz w swojej karierze odniósł jak na razie cztery zwycięstwa z zawodnikami z najlepszej dziesiątki, ale nigdy nie udało mu się pokonać gracza, który nosił miano lidera rankingu ATP. Łodzianin ma świadomość, że nie jest obecnie w najlepszej dyspozycji, ale zapowiada walkę w czwartkowym starciu z Rafą.

- Czy będę grał dobrze, czy nie, dam z siebie wszystko. [Mecz z Nadalem] To na pewno będzie fajne przeżycie i zobaczymy jak się ułoży. Mam nadzieję, że moja gra po dzisiejszym spotkaniu i po pierwszej rundzie będzie już trochę lepsza - zakończył nasz najlepszy tenisista.

Nawet w przypadku niepowodzenia może być pewien, że w poniedziałek awansuje na najwyższe miejsce w karierze.

Rogers Cup, Montreal (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 2,89 mln dolarów
czwartek, 8 sierpnia