Puchar Davisa: Polacy wracają do drugiej ligi

Reprezentacja Polski w rozgrywkach o Puchar Davisa wystąpi w 2013 roku w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej. Zwycięski punkt w decydującym meczu z Białorusią w Łodzi dał biało-czerwonym debel.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg w trzeciej grze pokonali 6:4, 7:6(5), 6:7(3), 6:3 Maksa Mirnego i Alaksandra Burego. W piątek punkty w singlu uzyskali Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz. W takiej sytuacji druga tura gier pojedynczych, w niedzielę, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia w tym pojedynku III rundy naszej grupy.

Relegowani w ubiegłym roku z zaplecza elity, Polacy po zwycięstwach nad Madagaskarem, Estonią i Białorusią (bilans gier: 12-1) wracają do najwyższej dywizji kontynentalnej Pucharu Davisa. W przyszłym sezonie postarają się o pierwszy w historii awans do Grupy Światowej.

Broniąc setboli w drugiej partii i mając piłkę meczową już w trzeciej, Matkowski i Fyrstenberg wykonali zadanie: odnieśli piętnaste wspólne zwycięstwo w kadrze narodowej, a dzięki nim Polska pokonała Białoruś po raz trzeci w trzecim starciu.

Mirny, jeszcze w ubiegłym tygodniu lider rankingu deblowego, oraz Matkowski i Fyrstenberg, siódmy duet sezonu, stworzyli najlepsze widowisko tenisowego weekendu w Łodzi. To był tenis w wykonaniu deblowym na niezłym poziomie. Na wysokości zadania stanął także Bury, nieźle wywiązujący się z roli Daniela Nestora - "codziennego" partnera Mirnego.

Najbardziej znany białoruski tenisista, występujący tylko w grze podwójnej (i mieszanej: w tej konkurencji mistrz olimpijski z Londynu), ofiarnie dochodził do uderzeń nawet w pozycji na... klęczkach, obrywał piłką po tylnej części ciała, ale na biało-czerwonych, dopingowanych przez: gospodarza Janowicza, lidera kadry Kubota i także przebywającego na zgrupowaniu młodego Smołę, nie było sposobu.

Po rozstrzygniętym dzięki jednemu breakowi secie otwarcia Polacy nie mogli odetchnąć: przy 5:6 w drugiej partii Białorusini mieli dwa setbole, obronione w znakomitym stylu, właściwie solo, przez mającego serwis Matkowskiego. W pierwszym tie breaku Bury wyrzucił piłkę w aut (1-0), Mirny popełnił podwójny błąd serwisowy (4-1), ale wtedy oba podania oddał Matkowski. Dobrze dla nas, że Buremu zabrakło zimnej krwi przy pierwszej decydującej piłce tego tie breaka.

Na początku trzeciej partii Matkowski nie utrzymał podania, goście wyszli już na 5:3, a przy 5:4 mieli setbola: Mirny zakończył autem skomplikowaną akcję, potem Bury popełnił podwójny błąd, a bombowy return Matkowskiego dał biało-czerwonym wyrównanie. Później była wymiana ciosów przy podaniu Mirnego (6:5), na czele z polskim meczbolem, przy którym lider gości zanotował asa. W drugim tie breaku to nasi zaczęli źle (zaatakowany po serwisie przy siatce Matkowski nie miał szans obrony) i źle skończyli.

Białorusini nie odzyskali już kontroli w meczu i straty gema serwisowego Burego w czwartym secie. Posłany przy break poincie między rywali przez Fyrstenberga wolej rozpoczął finałową, jeszcze bardziej elektryzującą fazę pojedynku. W tej zawodnicy bili piłkę jakby ze wszystkich sił. Białorusinom sił nie brakło, ale brakło precyzji, bo po szybkim zrywie przy podaniu Fyrstenberga (0-30) więcej już w Łodzi nie uzyskali.


Puchar Davisa
, III runda Grupy II Strefy Euroafrykańskiej
kort twardy (DecoTurf), hala Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Łódź
piątek-niedziela, 14-16 września 2012

(gra 1.): Łukasz Kubot - Dmitrij Żyrmont 6:1, 6:4, 6:2
(gra 2.): Jerzy Janowicz - Uładzimir Ignatik 7:6(4), 6:2, 6:3
(gra 3.): Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski - Aleksander Bury / Maks Mirny 6:4, 7:6(5), 6:7(3), 6:4
(gra 4., niedziela o 12): Łukasz Kubot - Uładzimir Ignatik, bilans 0-0
(gra 5., niedziela): Jerzy Janowicz - Dmitrij Żyrmont, bilans 2-0

rezultat meczu: 3-0; Polska wygrała

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×