Puchar Davisa - Marcin Matkowski: Chcielibyśmy częściej grać w kraju

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pokonali w czterech setach Maksa Mirnego i Aleksandra Burego. Jak sami stwierdzili po meczu - rywale niczym ich nie zaskoczyli, po prostu było ciężko.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Kapitan reprezentacji Polski mógł być zadowolony z meczu swoich podopiecznych. Nie tylko wygrali mecz, ale także zapewnili awans do I Grupy Strefy Euro-Afrykańskiej. - Mecz był ciasny i emocjonujący, zarówno dla nas, jak i dla chłopaków. Nie było łatwo, wynik meczu mógł się przekręcić w drugą stronę, mieliśmy meczbola w trzecim secie. Pierwsze sety były ciasne, w drugim mieliśmy wysokie prowadzenie w tie breaku, straciliśmy je, kilka piłek i wszystko mogło się zmienić. W trzeciej partii udało się odrobić stratę breaka, ale ostatecznie set był przegrany. Początek czwartej partii stał na wysokim poziomie - mówił po meczu zadowolony Radosław Szymanik.

Białorusini niczym nie zaskoczyli polskiej ekipy. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Bury słabiej grał w pierwszym secie, później zaczął lepiej serwować. Maks Mirny jeszcze przed US Open był numerem jeden, teraz jest trzeci, ale jest super zawodnikiem. Wystarczy, że Bury dobrze serwuje i już jest ciężko - stwierdził Mariusz Fyrstenberg.

W przyszłym roku reprezentacja Polski będzie występować w I Grupie, czyli z silniejszymi drużynami. - Chcielibyśmy grać w Polsce, atmosfera jest wtedy zupełnie inna. Przez ostatnie cztery lata graliśmy osiem meczów i u siebie tylko jeden z nich, do tego przegrany z Finlandią. Mam nadzieję, że fortuna się odwróci i będziemy częściej grać w kraju. Mamy na tyle silną drużynę, że choć w Grupie I rywale są trudniejsi, to z każdym mamy szansę wygrać - powiedział Marcin Matkowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×