AO: Korrida zamiast kankana, Almagro zrewanżował się Kubotowi za porażkę z Paryża

Łukasz Kubot nie powtórzył zeszłorocznego zwycięstwa nad Nicolasem Almagro z I rundy wielkoszlemowego Roland Garros. Rozstawiony w Melbourne z numerem 10. Hiszpan pokonał 1:6, 7:5, 6:3, 7:5 w 3h2' Polaka i awansował do 1/32 finału Australian Open.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Ubiegłoroczny pięciosetowy triumf Kubota na paryskiej mączce pozostanie jego jedynym zwycięstwem w dotychczasowych pojedynkach stoczonych z Almagro. 58. aktualnie na świecie reprezentant Polski w poniedziałek doznał czwartej w karierze porażki z młodszym od siebie o trzy lata Hiszpanem. Tenisista z Murcii pokonał wcześniej lubinianina w 2010 roku podczas zawodów w Rzymie, Eastbourne oraz Pekinie.

Kubot obiecująco rozpoczął poniedziałkowy pojedynek z Almagro, a jego główną bronią był przede wszystkim dobrze funkcjonujący return. Okopany za końcową linią 26-latek z Murcii wyraźnie nie radził sobie także z częściej biegającym do siatki Polakiem. W premierowej odsłonie lubinianin w pełni wykorzystał słabszą dyspozycję Hiszpana i już w czwartym gemie przełamał jego podanie. Drugiego breaka polski tenisista zdobył w szóstym gemie, a po chwili asem serwisowym zakończył trwającego pół godziny I seta.

Pewne zwycięstwo odniesione w premierowej odsłonie uśpiło Kubota, który zaczął popełniać coraz większą liczbę błędów własnych. Trzy początkowe gemy seta błyskawicznie trafiły na konto Almagro, ale Hiszpan nie cieszył się długo prowadzeniem. Lubinianin powrócił do sprawdzonej już wcześniej agresywnej gry przy siatce i wyrównał na 3:3. Ostatnie słowo należało jednak do Almagro, który co prawda zmarnował dwie okazje do skończenia seta w 10. gemie, ale kilka minut później, przy trzeciej piłce setowej, popisał się idealnie trafionym lobem.

Trzecią partię Kubot jako pierwszy mógł otworzyć przełamaniem, ale Hiszpan zdołał utrzymać własne podanie. Jak się później okazało była to jedyna dla polskiego tenisisty szansa na breaka w tej części meczu. Almagro przejął inicjatywę, a szarżującego do siatki jak byk podczas korridy Kubota coraz częściej mijał niczym światowej klasy torreador. Kluczowego dla losów trzeciej partii breaka 26-latek z Murcii zdobył w ósmym gemie, przy wydatnej pomocy lubinianina, który w całym secie popełnił aż 18 błędów niewymuszonych.

Mimo porażki w dwóch poprzednich partiach, Kubot nie poddawał się. Najpierw obronił dwa break pointy w trzecim gemie, a kolejnego rozpoczął od prowadzenia 40-0. Almagro w momencie zagrożenia zachował jednak zimną krew i nie dał sobie odebrać serwisu. Kiedy wydawało się, że rozstrzygnięcie tej części meczu zapadnie w tie breaku, Hiszpan przełamał podanie Polaka. Tenisista z Murcii nie zmarnował szansy i przy pierwszej piłce meczowej zakończył ten pojedynek.

Kubot w całym spotkaniu był zawodnikiem bardziej agresywnym, dlatego też zanotował większą liczbę kończących uderzeń (56-40). Odważna gra Polaka skutkowała niestety również tym, że popełnił on znacznie więcej błędów własnych niż Almagro (60-12). Hiszpan dysponował także znacznie lepszym serwisem: posłał na drugą stronę kortu większą liczbę asów (15-7), oraz popełnił znacznie mniej podwójnych błędów (3-16).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 26 mln dol. austr.
poniedziałek, 16 stycznia

I runda gry pojedynczej:

Nicolás Almagro (Hiszpania, 10) - Łukasz Kubot (Polska) 1:6, 7:5, 6:3, 7:5

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×