Wujek Nadal: Rafa ma się źle? A 5 mln bezrobotnych w Hiszpanii?

Hiszpańskim odpowiednikiem Roberta Radwańskiego, zawsze mającego w rękawie anegdotę polityczno-historyczną, jest Toni Nadal. Oto stryj, wychowawca i trener Rafaela.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Rafa Nadal, 25 lat, i jego dziewczyna, Xisca Perelló, 23 (foto red-photographic.com)
W dniu wyborów parlamentarnych w Hiszpanii (i rocznicę śmierci dyktatora Franco) Nadal rozpocznie turniej Masters w Londynie. Jego forma jest niewiadomą: przed miesiącem czuł się źle podczas swojego ostatniego występu, w Szanghaju. - W Hiszpanii jest pięć milionów ludzi, którzy mają się o wiele gorzej od Rafaela, który jest osobą nauczoną rozmyślania i zdającą sobie sprawę z wartości swojej sytuacji - mówi Toni Nadal, nawiązując do ekonomiczno-społecznego kryzysu w swojej ojczyźnie, cierpiącej 21-procentowe bezrobocie, najwyższe w Unii Europejskiej. - Cały świat przechodzi przez to samo, albo i nie... - uważa trener, który zwykł powtarzać swojemu bratankowi: "Jesteś uprzywilejowany z powodu tego, co robisz". - Rafael ma szczęście być w Londynie, cieszyć się sukcesem w życiu, zarabianiem pieniędzy i posiadaniem tego, co chce. Jeśli nie odnajdowałby wystarczającej motywacji, byłby złym sportowcem i niewdzięcznikiem wobec życia. W jaki sposób Toni Nadal motywuje Rafaela? - Inspiracją są ludzie, którzy mieli się naprawdę źle: na przykład Irene Villa - mówi o niedoszłej ofierze ETA. - Inni przeżyli o wiele gorsze sytuacje. I wcale nie musi chodzić o przypadki ekstremalne, ale życie z dnia na dzień: gdy człowiek nie może znaleźć pracy, wyżywić rodziny. To są realne problemy. Naszym problemem jest przemijający stres czy zawód po porażce. Ale kiedy tylko Rafael zakończy karierę, będzie zadowolony i prawdopodobnie będzie miał już plan na życie.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×