Czekał na finał 18 miesięcy. W niedzielę powalczy z obrońcą tytułu

Matteo Berrettini wygrał czwarty z rzędu pojedynek i wystąpi w finale zawodów ATP 250 na kortach ziemnych w Marrakeszu. Przeciwnikiem Włocha będzie broniący mistrzostwa Hiszpan Roberto Carballes.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Matteo Berrettini Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Matteo Berrettini
Były szósty tenisista świata wyraźnie się rozkręcił na marokańskiej mączce. W sobotnim półfinale Matteo Berrettini (ATP 135) zmierzył się z Mariano Navone'em (ATP 60), który jako jedyny rozstawiony dotarł do tego etapu zawodów Grand Prix Hassan II. Po dwóch godzinach i 42 minutach to Włoch cieszył się z awansu.

Łatwo nie było. W pierwszym secie to Argentyńczyk okazał się lepszy po tie-breaku i rzymianin musiał gonić wynik. W drugiej i trzeciej partii Berrettini postarał się jednak o dwa przełamania, dlatego też to on zwyciężył ostatecznie 6:7(4), 6:3, 6:2.

Tym samym po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kostki Berrettini powalczy o ósmy tytuł w karierze. Na występ w finale zawodów głównego cyklu czekał 18 miesięcy, gdy w październiku 2022 roku w Neapolu musiał uznać wyższość swojego rodaka Lorenzo Musettiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

- Publiczność bardzo mi pomogła. Wsparcie było niewiarygodne. Jestem trochę zmęczony, ale bardzo się cieszę na jutrzejszy finał. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni grałem w finale rangi ATP Tour. Naprawdę bardzo ciężko na to pracowałem, by po prostu cieszyć się tym, co robię. Jestem bardzo wdzięczny za wszystko, co tutaj się dzieje - powiedział Berrettini (cytat za ATP).

W niedzielę na drodze Włocha stanie Roberto Carballes (ATP 64). Hiszpan spędził w sobotę godzinę mniej na korcie od Berrettiniego. Pokonał bowiem notowanego niżej od siebie o cztery pozycje w rankingu ATP Rosjanina Pawła Kotowa 6:4, 6:2 w 99 minut. W tym czasie tylko raz stracił serwis, a sam postarał się o cztery przełamania.

Carballes zagra w niedzielę o trzecie mistrzostwo w głównym cyklu. Jak na razie jest niepokonany w finałach. W 2018 roku triumfował na mączce w ekwadorskim Quito. Natomiast w zeszłym sezonie okazał się najlepszy w Marrakeszu. Aby powtórzyć ubiegłoroczny sukces w Maroku, będzie musiał wygrać z Włochem, z którym ma bilans 1-2 w tourze.

W sobotę rozegrano również finał gry podwójnej. Po tytuł sięgnęli oznaczeni czwartym numerem Harri Heliovaara i Henry Patten, którzy wygrali z austriackim duetem Alexander Erler i Lucas Miedler 3:6, 6:4, 10-4. Dla Fina to piąte deblowe mistrzostwo w głównym cyklu. Jego brytyjski partner cieszył się z premierowego trofeum.

Grand Prix Hassan II, Marrakesz (Maroko)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 579,3 tys. euro
sobota, 6 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Roberto Carballes (Hiszpania) - Paweł Kotow 6:4, 6:2
Matteo Berrettini (Włochy) - Mariano Navone (Argentyna, 7) 6:7(4), 6:3, 6:2

finał gry podwójnej:

Harri Heliovaara (Finlandia, 4) / Henry Patten (Wielka Brytania, 4) - Alexander Erler (Austria, 2) / Lucas Miedler (Austria, 2) 3:6, 6:4, 10-4

Czytaj także:
Wynik Igi Świątek robi wrażenie! Jest oficjalny ranking WTA
Niedobre wieści dla Huberta Hurkacza. Ważna zmiana na podium

Kto wygra turniej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×