Wzruszająca scena na US Open. Amerykanin przekazał ważną wiadomość

Porażka z Michaelem Mmohem była wyjątkowo bolesna dla Johna Isnera. Po zakończeniu meczu Amerykanin nie krył wzruszenia, ogłaszając zakończenie kariery.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
John Isner Twitter / US Open / Na zdjęciu: John Isner
W drugiej rundzie US Open doszło do pojedynku dwóch tenisistów ze Stanów Zjednoczonych. John Isner wygrał dwa pierwsze sety i wydawało się, że jest na dobrej drodze, by wyrzucić z wielkoszlemowego turnieju Michaela Mmoha.

Później nastąpiło jednak przebudzenie jego rodaka. Ostatecznie bardziej doświadczony zawodnik przegrał z Mmohem Ostatecznie bardziej doświadczony zawodnik przegrał 6:3, 6:4, 6:7(3), 4:6, 6:7(7). W rozmowie z dziennikarzem 38-latek poinformował, że postanowił zejść ze sceny.

Amerykanin nie potrafił powstrzymać łez. - To dla mnie bardzo trudne. Przez całe życie pracowałem tak ciężko, jak mogłem, żeby grać przy takiej atmosferze - stwierdził po porażce z Mmohem.

- Oczywiście, nie mogę wygrać wszystkich meczów. Gra przed taką publicznością i wsparcie jakie otrzymałem, były czymś wyjątkowym, więc dziękuję - Isner skierował swoje słowa do kibiców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Było to 806. spotkanie w zawodowej karierze Isnera. Podczas US Open 38-latek zagra jeszcze w deblu u boku innego weterana kończącego profesjonalną karierę, Jacka Socka.

Czytaj więcej:
Hubert Hurkacz pożegnał się z Nowym Jorkiem. Z taką wypłatą opuścił USA
Carlos Alcaraz uniknął problemów. Danił Miedwiediew miał je na własne życzenie

Czy Isner wycisnął maksimum ze swojej kariery?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×