Wielkie powody do optymizmu ws. Świątek. Zaskakująca prognoza
- Mecz z Belindą Bencić nie miał być łatwy i to się potwierdziło. Nie zabrakło błędów po obu stronach. Switolina ma mniej argumentów od Szwajcarki, całe spotkanie powinno się zamknąć w dwóch setach - mówi ceniony komentator Tomasz Wolfke.
"Są powody do zadowolenia"
Ostatecznie raszynianka przebrnęła przez czwartą rundę i awansowała do ćwierćfinału, mimo że rywalka w drugim secie miała dwie piłki meczowe.
- Obie zawodniczki nie były bezbłędne w tym spotkaniu, wręcz przeciwnie. Chwilami kibice oglądali szarpaną grę i sporo nerwów po obu stronach. Natomiast sympatycy Igi Świątek mają powody do zadowolenia. Trzeba powiedzieć, że to było dobre spotkanie w wykonaniu Polki, która udowodniła, że potrafi grać na trawie z niewygodnymi rywalkami. Wyjście z takich opresji świadczy o mocnym charakterze i chłodnej głowie, co zasługuje na szczególne uznanie - mówi Tomasz Wolfke, ceniony komentator i autor wielu książek w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #3. Mistrzyni z przypadku. Anita Włodarczyk odsłania kulisyZdaniem eksperta pojedynek z Eliną Switoliną powinien być dla Polki łatwiejszy. - Forma Switoliny i jej powrót po urodzeniu dziecka na pewno niezmiennie zasługuje na uznanie. Niemniej uważam, że na trawie ta zawodniczka ma mniej argumentów od Bencić. Igę powinna czekać mniej wymagająca przeprawa, a spotkanie powinno się zamknąć w dwóch setach. Półfinał z Jessicą Pegulą lub Marketą Vondrousovą także jest jak najbardziej w zasięgu reprezentantki Polski. Bardziej problematyczny mecz może być z leworęczną Czeszką, niemniej szanse na finał są jak najbardziej, a w takich meczach decyduje już dyspozycja dnia - kontynuuje.
Debel pozwoliłby jej zyskać jeszcze więcej?
Awans do ćwierćfinału jest i tak najlepszym występem Świątek w historii jej startów na Wimbledonie, niemniej Wolfke poruszył pewien nieoczywisty problem Polki.
- Według mnie Iga nie powinna odpuszczać debla. Czasami brakuje mi w jej grze tak zwanego instynktu kilerki, który mogłaby przyswoić, biorąc udział w takiej rywalizacji i obserwując typowe deblistki. Nawet w przypadku mocnego forhendu na koniec kortu brakuje mi u Igi podejścia do siatki. Widać, że woleje nie są elementem, w którym czuje się bardzo komfortowo i tu pole do poprawy jest duże. Oczywiście nie chodzi o to, by ujmować Idze. To najlepsza tenisistka świata, ale nawet ona może jeszcze coś poprawić - mówi.
Już za rok odbędą się igrzyska olimpijskie w Paryżu, na których zostanie rozegrany między innymi konkurs miksta. - Zgranie w takich konkurencjach jest bardzo ważne, a mikst to chyba najłatwiejsza konkurencja, by przywieźć medal z tej wielkiej imprezy. Więcej deblowych meczów albo tych w mikstach z Hubertem Hurkaczem czy Janem Zielińskim na pewno nie zaszkodziłoby Idze, a pozwoliłoby nabrać ogrania. Liderka światowego rankingu i tak gra stosunkowo niedużo, mimo że często dochodzi do finału. Debel nie byłby nie wiadomo jak wielkim obciążeniem, a bardziej efektywnym treningiem, który zastępowałby zwykłe jednostki - podsumował Tomasz Wolfke.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Ekspert nie wątpił w Igę Świątek nawet przez chwilę. "Wydaje mi się, że zajdzie daleko"
- Co za słowa legendy polskiego tenisa. Iga Światek wygra Wimbledon?!
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)