Gratulacje mimo porażki. "Na tyle stać aktualnie stać Ślepsk"

Druga porażka 1:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle przekreśliła szansę Ślepska Malowa Suwałki na zdobycie medali mistrzostw Polski. Pokonani nie mieli do siebie pretensji po rewanżu we własnej hali.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarze Ślepska Malow Suwałki WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Ślepska Malow Suwałki
Nawet jedno zwycięstwo Ślepska Malowa Suwałki w ćwierćfinałowej serii z kędzierzynianami byłoby niespodzianką. Podopieczni Andrzeja Kowala zdołali urwać najlepszej drużynie sezonu zasadniczego po jednym secie w obu spotkaniach. Tak na wyjeździe, jak i we własnej hali była to pierwsza partia. Grupa Azoty ZAKSA otrząsnęła się po falstarcie i odwróciła wynik obu pojedynków na 3:1.

- Rewanż był lepszym meczem z obu stron. Po pierwszym secie ZAKSA wyraźnie poprawiła grę serwisem, a to przełożyło się na naszą niższą skuteczność w ataku. Wcześniej to my wywieraliśmy dużą presję na przeciwnikach, a ZAKSA trochę się rozgrzewała - cytuje Andrzeja Kowala, trenera Ślepska, oficjalna strona klubu.

- Generalnie cały mecz był dobry i gratulowałem chłopakom występu. Przegraliśmy i nie mamy się czym szczycić, ale jeśli chodzi o poziom gry, to na tyle nas stać na ten moment. Dla mnie najważniejsze było podjąć walkę, być w kontakcie z ZAKSĄ i zmusić ją do maksymalnego wysiłku - dodaje szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba

Ślepsk zamknie rozgrywki dwumeczem o siódme miejsce w PlusLidze z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W konfrontacji z finalistą Ligi Mistrzów postawił opór, czym potwierdził zwyżkę formy z końcówki sezonu zasadniczego. Przed rywalizacją z zawiercianami trudniej będzie o wskazanie faworyta.

- ZAKSA wygrywa aktualnie z najlepszymi w Europie. Mogliśmy pokazać nasz poziom na jej tle, rywalizowaliśmy jak równy z równym, zagraliśmy fajny mecz - mówi przyjmujący Marcin Waliński.

- Uciekło nam kilka piłek w środku czwartego seta, a kiedy ZAKSA odjeżdża, to trudno ją dogonić. Pozostała nam rywalizacja o siódme miejsce i zamierzamy je wywalczyć. Na boisko wychodzi się po to, żeby zwyciężać. Czasem noga się powinie, ale podstawowe założenie nie zmienia się - dodaje Waliński.

Czytaj także: Niesamowita zmiana sytuacji we włoskim rewanżu. ZAKSA poznała finałowego rywala

Czytaj także: Co to był za horror! Niemal trzygodzinny bój, ogromne emocje i historyczny awans ZAKSY do finału

Czy Ślepsk Malow Suwałki zajmie siódme miejsce w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×