Puchar Świata siatkarzy. Brazylijczycy wyjeżdżają najbogatsi, premia dla Polaków

Grzegorz Wojnarowski 16 Października 2019, 08:03

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

• Puchar Świata siatkarzy. Niepokonana Brazylia w blasku złota. Polacy trzeci raz z rzędu na podium (klasyfikacja końcowa)

Przed turniejem Międzynarodowa Federacja Siatkarska (FIVB) zaznaczyła, że lwia część premii za Puchar Świata musi trafić do zawodników, a federacje otrzymają jedynie zwrot kosztów poniesionych w związku z udziałem drużyny w turnieju.

Puchar Świata to trzecia impreza w 2019 roku, z której Polacy wracają z medalem i z nagrodą finansową. Za trzecie miejsca w mistrzostwach Europy i Lidze Narodów otrzymali odpowiednio 100 tysięcy euro i 300 tysięcy dolarów.

Z kolei za wygranie ubiegłorocznych mistrzostw świata w Bułgarii i we Włoszech drużyna Vitala Heynena otrzymała 200 tysięcy dolarów. Cztery lata wcześniej za złoto MŚ rozgrywanych w naszym kraju światowa federacja wypłaciła Polakom o 50 tysięcy dolarów mniej.

Pokaźne nagrody pieniężne za Puchar Świata FIVB wprowadziło dopiero w tej edycji. Miały one zachęcić drużyny do poważnego potraktowania imprezy, która w przeciwieństwie do poprzednich lat nie dawała dwóm najlepszym ekipom prawa gry na kolejnych igrzyskach olimpijskich.

W 2015 roku, gdy Polacy zajęli w japońskim turnieju trzecie miejsce, premii finansowych od FIVB nie było. Z kolei Polski Związek Piłki Siatkowej miał zapłacić tylko za awans na igrzyska, a tego Biało-Czerwonym wywalczyć się nie udało, bo mimo wygrania 10 z 11 spotkań zajęli dopiero trzecie miejsce (za Włochami i USA).

Jednak gra reprezentacji w Pucharze Świata i tak słono kosztowała naszą federację - za bilety lotnicze w klasie biznes i pobyt w Japonii PZPS zapłacił wówczas ponad 500 tysięcy złotych.

300 tysięcy dolarów to jak na stawki obowiązujące w siatkówce całkiem wysoka kwota, jednak zestawiając ją z premiami, na jakie mogą liczyć piłkarze, jest ona mikroskopijna.

Dla porównania Polski Związek Piłki Nożnej za wywalczony w co najwyżej przeciętnym stylu awans kadry Jerzego Brzęczka na EURO 2020 dostanie od UEFA 9,25 miliona euro, czyli mniej więcej 34 razy więcej, niż siatkarze za swój występ w Japonii. Do kieszeni piłkarzy trafi prawdopodobnie 35 procent tej kwoty, czyli około 13,8 miliona złotych.

Ogromna dysproporcja pomiędzy zarobkami piłkarzy i siatkarzy