Michał Szalacha może pozostać w Jastrzębskim Węglu na kolejny sezon
Jastrzębski Węgiel wygrał po tie-breaku z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie w pierwszym spotkaniu tych drużyn o brązowych medal PlusLigi. Zwycięskiej ekipie pomogła obecność Michała Szalachy, który dołączył do klubu w ramach transferu medycznego.
Wychowanek Resovii Rzeszów nie rozpoczął pojedynku z Wartą w pierwszym składzie, ale kiedy już pojawił się na parkiecie, to robił wiele dobrego. Ostatecznie Szalacha zdobył 6 punktów w ataku (75 proc. skuteczności), trzy razy zablokował rywala, a do tego dorzucił jednego asa serwisowego. - W pierwszym spotkaniu było mnóstwo emocji. Myślę, że dużo było nerwowych meczów w tym sezonie. Decyzje sędziów dodają do tego też smaczku. Całkiem inna presja też jest jak się gra o medale, a nie o utrzymanie. Wtedy ma się nóż na gardle - dodał siatkarz, który sezon 2018/2019 rozpoczął w Chemiku Bydgoszcz.
Michał Kaczmarczyk: Nasza kochana Dzban Liga i jej wymagający widzowie (komentarz)
To nie koniec dobrych informacji dla środkowego. 25-latek otrzymał ostatnio nominację od trenera reprezentacji Polski, Vitala Heynena do szerokiej kadry. - Ostatnio działo się bardzo dużo w moim życiu. Cieszę się, że zostałem zauważony przez selekcjonera. Tym bardziej, że grałem w klubie, który zajął przedostatnie miejsce w PlusLidze. Nic tyko się cieszyć, bo to ważny moment w mojej karierze - mówił zadowolony zawodnik Jastrzębskiego Węgla.
PlusLiga. ZAKSA - ONICO: warszawianie zbulwersowani decyzją PLS. Klub przekazał sprawę kancelarii prawnej
Dzięki udanym rozgrywkom Szalacha zapracował sobie na transfer do mocniejszego klubu. - Na pewno ten sezon jest dla mnie przełomowy. Zacząłem go w Bydgoszczy, a kończę w Jastrzębiu-Zdroju. Do tego doszło to powołanie od Vitala Heynena i pierwszy raz pojadę na zgrupowanie kadry. Ciężko na to jednak pracowałem, żeby być w tym miejscu. Muszę to jak najlepiej wykorzystać i dalej się poprawiać - zakończył Michał Szalacha.