BBTS Bielsko-Biała - Espadon Szczecin: do dziesięciu razy sztuka. Bielszczanie z pierwszą wygraną

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / BBTS Bielsko-Biała / Na zdjęciu: Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała
Facebook / BBTS Bielsko-Biała / Na zdjęciu: Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała
zdjęcie autora artykułu

W meczu 10. kolejki PlusLigi siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała pokonali we własnej hali Espadon Szczecin 3:2. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został Piotr Łukasik.

Bielszczanie przystąpili do piątkowego pojedynku bez Rastislava Chudika, który został odsunięty od prowadzenia drużyny. Już od poniedziałku ekipę z Podbeskidzia w roli pierwszego szkoleniowca przejął Paweł Gradowski.

Pod okiem dotychczasowego asystenta BBTS Bielsko-Biała nie rozpoczął meczu zbyt dobrze. Gospodarze nie potrafili znaleźć swojego rytmu gry, a błędy sprawiły, że szczecinianie bardzo szybko objęli wysokie prowadzenie (2:9). Pomimo ogromnych chęci oraz determinacji, zespół z Podbeskidzia nie był w stanie dogonić przeciwników. Siatkarze Espadonu Szczecin pewnie zmierzali po zwycięstwo w premierowej odsłonie, czego dokonali po popsutej zagrywce Wiaczesława Tarasowa (18:25).

W drugim secie bielski zespół wyraźnie przebudził się po słabym początku. Ekipa prowadzona przez Pawła Gradowskiego osiągnęła nawet cztery "oczka" przewagi, co zapowiadało emocjonującą walkę w decydujących momentach tej partii. I chociaż przyjezdnym udało się doprowadzić do remisu w końcówce, to tym razem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę BBTS-u. Gospodarze lepiej zagrywali i blokowali, dzięki czemu mogli cieszyć się z wygranej do 20.

Wyrównana walka utrzymywała się również po dziesięciominutowej przerwie. Obie drużyny grały na niemal identycznej poziomie, ale nie ustrzegły się przy tym mnóstwa błędów. I chociaż trenerzy wymienili niemal całe wyjściowe składy swoich zespołów, nie wpłynęło to znacząco na obraz gry w hali pod Dębowcem. Dopiero w końcówce podopiecznym Michała Gogola udało się odskoczyć od rywali. Wypracowana przewaga pozwoliła im na wygraną w trzecim secie do 25:20.

Zdeterminowani bielszczanie za wszelką cenę chcieli zdobyć pierwsze punkty w starciu z nie najlepiej dysponowanymi przeciwnikami. Nieźle na boisku spisywali się zmiennicy, jak Jakub Bucki oraz Bartosz Janeczek. Zawodnicy BBTS-u prowadzili już nawet 18:12 i wydawało się, że pewnie zmierzają po zwycięstwo oraz doprowadzenie do tie-breaka. Szczecinianie nie mieli jednak zamiaru odpuszczać, a seria sześciu kolejno zdobytych punktów sprawiła, że na tablicy wyników pojawił się remis. Ostatecznie zespół z Podbeskidzia mógł cieszyć się z przełamania rywali i cennego "oczka" do tabeli PlusLigi (25:21).

Jeden punkt nie zadowolił siatkarzy z Bielska-Białej, którzy poczuli swoją szansę na końcowy triumf. Od początku gospodarze grali o wiele konsekwentniej od Espadonu Szczecin. Drużyna Pawła Gradowskiego osiągnęła trzypunktowe prowadzenie, co stawiało ich w zdecydowanie lepszej roli przed decydującymi momentami tie-breaka. Przy stanie 12:8 wydawało się, że BBTS pewnie zmierza po zwycięstwo. Tymczasem wejście Mateusza Malinowskiego w pole serwisowe doprowadziło do remisu po 12. Ciężar gry w końcówce wziął na siebie Piotr Łukasik, który nie tylko mógł cieszyć się z pierwszej wygranej swojej drużyny w sezonie, ale również statuetki MVP (15:12).

BBTS Bielsko-Biała - Espadon Szczecin 3:2 (18:25, 25:20, 20:25, 25:21, 15:12)

BBTS: Peacock, Tarasow, Cedzyński, Krikun, Łukasik, Gaca, Marek (libero) oraz Bucki, Macionczyk, Janeczek.

Espadon: Kowalski, Duff, Ruciak, Kluth, Gawryszewski, Wika, Mihułka (libero) oraz Jaskuła (libero), Malinowski, Menzel, Tervaportti.

MVP: Piotr Łukasik (BBTS)

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"

Źródło artykułu: