Danielle Lins została na lodzie. Klub nie przedłuży kontraktu z powodu ciąży

Mistrzyni olimpijska z 2012 roku, Danielle Lins nie przedłuży umowy z Molico Osasco. Powodem tej decyzji jest ciąża brazylijskiej siatkarki.

Dorota Mleczak
Dorota Mleczak
Siatkówka WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Siatkówka

Zarząd drużyny z Osasco po tym, gdy Lins poinformowała o swoich planach powiększenia rodziny, postanowił nie przedłużać kontraktu z 32-letnią siatkarką. W oficjalnym komunikacie wydanym przez klub można przeczytać, że decyzja nie była związana z ciążą, ale z chęcią odmłodzenia drużyny.

- Chciałam być uczciwa i powiedziałam, że planuję ciążę, ale myślałam, że klub zostanie ze mną do momentu, kiedy faktycznie będę spodziewać się dziecka. Czekałam na informację, ale nic takiego się nie wydarzyło - powiedziała wicemistrzyni świata z 2010 roku.

Lins, żona brazylijskiego siatkarza Sidão, aktualnie jest w czternastym tygodniu ciąży. Jak przyznaje, mogła w późniejszym czasie zakomunikować władzom klubu, że planuje zostać matką.

- Myślę, że byłam naiwna. Gdybym siedziała cicho, to sytuacja wyglądałaby inaczej - skomentowała.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: Po meczu we Wrocławiu coś we mnie pękło. Potrzebny był wstrząs

Historia Dani Linns nie jest odosobnionym przypadkiem w brazylijskim sporcie. Także inne zawodniczki na drodze sądowej musiały walczyć o swoje prawa. W 2015 roku Tandara Caixeta oraz Karine Guerra podobnie jak Linns zostały bez klubu, gdy poinformowały o tym, że spodziewają się dziecka.

Camila Brait, libero reprezentacji Brazylii była w trzecim miesiącu ciąży, gdy zakończył się jej kontrakt z Molico. Po tym, gdy sprawa Brait została nagłośniona, klub z Osasco zdecydował, że pozostanie ona w drużynie do 2018 roku.

W Hiszpanii kobiety podpisują kontrakty z klauzulami "antyciążowymi". Jeśli zawodniczka zajdzie w ciążę, to zostaje bezrobotna, bez żadnego wynagrodzenia. W NBA w takiej sytuacji kontrakt gwarantuje 50 procent wynagrodzenia w trakcie i po zakończeniu ciąży.

Również w Polsce istnieją problemy z uregulowaniem prawnym takich sytuacji. W 2009 roku do mediów dotarła informacja o piłkarkach ręcznych klubu z Lublina, które miały być zmuszane do podpisywania kontraktów, w których jednym z punktów był zakaz zajścia w ciążę. Wtedy to ówczesny minister sportu Adam Giersz zakazał klubom uzależniania kontraktów od planów macierzyńskich.

Czy decyzja władz Molico Osasco o nieprzedłużaniu kontraktu z Lins z powodu ciąży jest właściwa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×