Philippe Blain: Michał Winiarski dał nam bardzo dużo

Philippe Blain, szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów, jest zadowolony z postawy swojej drużyny po przegranym 1:3 meczu z Cucine Lube Civitanova. Chwali też wracającego po kontuzji Michała Winiarskiego.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Bełchatowianie w rywalizacji z najlepszą drużyną fazy zasadniczej Serie A nie byli faworytami. Od początku postawili jednak rywalowi twarde warunki. Żółto-czarni nie załamali się porażką w pierwszym secie, wygrali kolejnego i byli blisko zwycięstwa w trzeciej partii. Przegrana w końcówce zadecydowała o losach całego spotkania. Wrażenie PGE Skra Bełchatów pozostawiła jednak po tym meczu bardzo dobre.

- Byliśmy blisko, ale kluczowym zawodnikiem, zwłaszcza w kontekście ataku i zagrywki, był według mnie tego dnia Juantorena. Graliśmy dobrze, punkt za punkt, ale gdzieś traciliśmy te 2-3 oczka, co ostatecznie okazywało się decydujące. Jestem dumny z mojego zespołu, bo to był dobry mecz w wykonaniu PGE Skry. Daje to nadzieje na przyszłość - podkreślił po spotkaniu Philippe Blain.

Bełchatowianie mogą żałować niewykorzystanych szans, ale pokazali, że wciąż są konkurencyjnym zespołem dla najlepszych drużyn w Europie. - Byliśmy naprawdę blisko tak dobrej drużyny. Generalnie możemy powiedzieć, że z nimi walczyliśmy. Taka jest jednak siatkówka, że czasem w meczach decydują detale - zauważył opiekun brązowych medalistów PlusLigi.

W pierwszym składzie PGE Skry w meczu z Cucine Lube Civitanova wystąpił Michał Winiarski, który w ostatnim czasie zmagał się z problemami zdrowotnymi. W środę dało się zauważyć, że w ofensywie brakowało mu ogrania, ale trenerowi żółto-czarnych zależało, by tego dnia pomógł drużynie zwłaszcza w defensywie.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
- Problem był taki, że Cucine Lube znakomicie zagrywa, więc postawiliśmy na dwóch najlepszych w odbiorze przyjmujących. Rozliczać powinno się ich nie tylko z ataku, ale też właśnie z pracy w defensywie, z której wywiązywali się dobrze. Michał wraca po przerwie i potrzebuje czasu i ogrania, ale wciąż stać go na wielkie rzeczy - zaznaczył Blain. - Faktycznie w ataku może i nie grał na tak wysokim poziomie, na jakim potrafi, ale też trzeba pamiętać, że naprzeciwko siebie miał prawdziwe wieże. Dał jednak drużynie dużo dobrego w odbiorze, obronie i bloku - dodał.

Możliwości na pozycji przyjmującego szkoleniowiec PGE Skry ma w ostatnim czasie ograniczone. Nie dość, ze Michał Winiarski dopiero wraca do gry, to wciąż niezdolny do ćwiczeń na pełnych obrotach jest Bartosz Kurek. - Bartek musi wrócić do treningów. Mam nadzieję, że jak najszybciej dojdzie do siebie. W ostatnich dniach brał udział głównie w rozruchach i ćwiczeniach defensywnych - wyjaśnił pochodzący z Francji trener.

Siatkarzom z Bełchatowa bardzo ciężko będzie odrobić w wyjazdowym rewanżu straty z rozegranego w Atlas Arenie spotkania. Polski zespół chce jednak powalczyć o awans do 1/3 finału Ligi Mistrzów. - Musimy spróbować. Wszystko jest możliwe. Obowiązuje w Lidze Mistrzów ten głupi złoty set, więc jeśli tym razem to my będziemy lepsi od rywali o te 2-3 punkty to może uda nam się doprowadzić do decydującej partii - wyjaśnił nasz rozmówca.

Czy Michał Winiarski powinien być podstawowym przyjmującym PGE Skry Bełchatów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×