Niesamowity mecz w finale Superpucharu Włoch. Czwarty i piąty set grano na przewagi

We Włoszech na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych rozegrano dwudniowy Superpuchar. W finale po bardzo zaciętych pięciu setach gospodarze czyli ekipa z Modeny pokonali Sir Safety Perugia.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Materiały prasowe / legavolley.it

Wspaniałe spotkanie pełne bardzo zaciętej siatkówki na najwyższym poziomie mogli w niedzielę obejrzeć kibice włoskiej ligi licznie wypełniający halę w Modenie. W finale Superpucharu Włoch zawodnicy ekipy z Modeny pokazali, że mimo wielu problemów finansowych i zmian w składzie ich klub jest gotów do obrony wszystkich zdobytych w minionym sezonie tytułów. Pokonali zespół Sir Safety Perugia po dramatycznym pięciosetowym meczu, w czwartym i ostatnim secie grając na przewagi.

Pierwszy set pokazał od razu, że poziom obu ekip jest bardzo podobny. Co notabene oznacza, że po dołączeniu wciąż rehabilitującego się po operacji Aleksandara Atanasijevica Perugia będzie mocnym faworytem do wygrania włoskiej ligi. Obie drużyny walczyły punkt za punkt do stanu po 22, kiedy to wejście Maxwella Holta w pole zagrywki i jego trzy serwisy rozbiły zupełnie gości i dały zwycięstwo gospodarzom.

Druga partia była zupełnie bez historii, bo już na samym początku podrażnieni zawodnicy Sir Safety Perugia naskoczyli na przeciwnika i zbudowali sobie przewagę, której starannie pilnowali do końca. Modeńczycy tracili wiarę z akcji na akcję, a przewaga gości tylko rosła.

W trzeciej partii dość szybko odskoczyli mistrzowie Włoch dzięki serii floatów rozgrywającego Orduny, które okazały się nie do przyjęcia dla Aarona Russella. Podopieczni trenera Slobodana Kovaca wręcz gryźli boisko, żeby odrobić pięciopunktową stratę i w końcu udało im się zbliżyć na punkt do rywali. Ale wtedy doskonała gra Matteo Piano w bloku i wysoka skuteczność Earvina Ngapetha w ataku uratowała gospodarzy i dała im prowadzenie 2:1 w setach.

Czwarta odsłona zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się od zmasowanego ataku gości. I wychodziło im wszystko: obrony, kontry, serwisy, a Luciano De Cecco popisywał się nie tylko wyśmienitym rozegraniem, ale blokiem i atakiem. Bardzo szybko mieli 8-punktową przewagę nad rywalami. I choć przeciwnik nie odpuszczał, to nie potrafili zniwelować całej straty. Przy stanie 22:16 dla Perugii wszyscy byli już przygotowani na tie break, ale wtedy w pole serwisowe wszedł Holt. I jego zagrywki, mocne i regularne, ale wcale nie piorunujące, wprowadziły nerwowość w szeregach przyjezdnych. Zaczęli się mylić w ataku i popełniać inne dziwne błędy. I tak doszło do zaciętej końcówki, w której dopiero blok uratował ekipę Sir Safety.

Po wyrównanym stracie tie breaka świetne serwisy Russella wykończone doskonałym blokiem dały podopiecznym trenera Kovaca pięć punktów z rzędu. Prowadzenie 8:3 w decydującym secie zwykle wystarcza do zamknięcia go zwycięstwem, ale przeciwnik po drugiej stronie siatki nie miał zamiaru oddawać pola bez walki. Na środek wszedł (po czterech setach w kwadracie) Kevin Le Roux i okazał się być w bloku zaporą nie do przejścia dla atakujących Perugii. Walka punkt za punkt trwała do samego końca tego seta i ostatecznie górą w tym zaciętym pojedynku byli obrońcy tytułu.

To pierwsze trofeum w klubie z Modeny szkoleniowca Roberto Piazzy, który objął zespół w tym sezonie po Angelo Lorenzettim.

Azimut Modena - Sir Safety Conad Perugia 3:2 (25:22, 19:25, 25:22, 24:26, 17:15)

Modena: Petric 19, Orduna 2, Ngapeth 20, Le Roux 3, Holt 11, Vettori 14, Rossini (libero), Ngapeth, Massari, Piano 7, Cook 1

Perugia: Russell 18, Zaytsev 23, Birarelli 8, Podrascanin 14, Berger 11, De Cecco 3, Bari (libero) oraz Della Lunga, Mitic

W meczu o 3. miejsce Superpucharu Włoch wygrało Cucine Lube Civitanova, również po niezwykle zaciętym spotkaniu i również grając dwa ostatnie sety na przewagi. Zapowiada się niezwykle ciekawa walka o scudetto i wiele pasjonujących pojedynków w Serie A.

Cucine Lube Civitanova - Diatec Trentino 3:2 (23:25, 25:20, 21:25, 26:24, 20:18)

Civitanova: Sokolov 24, Candellaro 8, Cebulj 12, Kaliberda 15, Jaumel, Cester 10, Grebennikov (libero) oraz Pesaresi, Randazzo 2, Corvetta 1, Casadei 1

Trentino: Stokr 22, Urnaut 11, Mazzone D. 12., Giannelli 9, Lanza 11, Solé 14, Colaci (libero) oraz Nelli 3, Antonov, Blasi

ZOBACZ WIDEO: 38. Maraton Warszawski: wszystko zapięte na ostatni guzik (Źródło: TVP S.A.)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×