Milioner, siatkarz, żołnierz, niepoprawny marzyciel. Sny o potędze Stava Jacobiego
Oczywiście dla Jacobiego ambicje nie kończyły się na Szwajcarii. Lista zawodniczek i trenerów, których zdołał przekonać do współpracy, może przyprawić o zawrót głowy: począwszy od Amerykanek Logan Tom, Foluke Akinradewo, Robyn Ah-Mow i Courtney Thompson przez całe zastępy filarów reprezentacji Serbii z Brankicą Mihajlović i Nataszą Osmokrović na czele czy też Virginię Le Carne, Yuko Sano, azerską gwiazdę Natalię Mammadową czy Helene Rousseaux, dla której Szwajcaria była pierwszym przystankiem w zawodowej karierze przed transferem do Łodzi.
Mimo największych wysiłków Volero brakuje upragnionego złota Ligi Mistrzyń, ale w klubowej gablocie wisi już zdobyty w tym roku brąz klubowych mistrzostw świata. Tego sukcesu niemal na pewno by nie było, gdyby Jacobi nie dokonał niemożliwego i nie przekonał FIVB do przeniesienia rozgrywek z opływającego w luksusy katarskiego Doha do Zurychu aż do 2019 roku. Do tego Rosjanin ze szwajcarskim paszportem zagwarantował swojemu ukochanemu dziecku rokroczny udział w prestiżowym Top Volley International, gdy w 2014 roku został dyrektorem towarzyskiego turnieju z udziałem najlepszych żeńskich ekip świata. Mało tego, to głównie dzięki jego wysiłkom Szwajcaria uzyskała współorganizację kobiecych mistrzostw Europy w 2013 roku. Jacobi doskonale opanował starą radziecką zasadę "tisze jedziesz - dalsze budziesz" i bez zbędnego rozgłosu utrwala w świadomości kibiców i sponsorów markę Volero, nawet jeśli nie zawsze sprzyja temu wynik sportowy.
Drużyna z Zurychu zagrała w Final Four Ligi Mistrzyń tylko raz, w 2007 roku i potrzebowała do tego wykupienia przez wszechmocnego prezesa organizacji turnieju finałowego. Wielki debiut zakończył się półfinałową porażką z Dynamo Moskwa po dramatycznych pięciu setach i laniem od Spar Tenerife Marichal w meczu o brąz, ale pytany o tamte spotkania Jacobi paradoksalnie uśmiecha się najszerzej, jak tylko może. Właśnie od tego momentu zaczęto traktować jego Volero poważnie. Właśnie wtedy sam Jakubowski stał się poważnym graczem w strukturach CEV, a jego głos w tej organizacji ma coraz większe znaczenie.
Słynny Nikołaj Karpol, do którego Jacobi zwracał się wielokrotnie o rady w trakcie budowania podstaw zawodowej siatkówki z Zurychu, powtarzał mu: - Rób tak dalej, a kiedyś wygrasz Ligę Mistrzyń. Póki co Volero jest jeszcze dalekie osiągnięcia tego celu, zwłaszcza w czasach dominacji wspieranych przez państwowe spółki gigantów z Rosji i Turcji, ale Jacobi nie ustaje w swoich wysiłkach. Skoro przetrwał trudne dzieciństwo w oddalonym od 20 kilometrów Bolszewie, wieloletnią nieobecność zapracowanych rodziców, groźbę kalectwa, 730 dni ochotniczej służby wojskowej na terenach NRD i samodzielnie opłacił swój doktorat w Nowym Jorku, sprzedając chemikalia na targach - co tak naprawdę może go powstrzymać?
Michał Kaczmarczyk