Marcin Możdżonek: Gdybyśmy przegrali, moglibyśmy już się spakować i wrócić

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy siatkarze mimo zwycięstwa nad Wenezuelą 3:1, nie są do końca zadowoleni ze swojego występu. - Trudno jest utrzymać koncentrację i taką energię, jaką prezentowaliśmy w meczu z Rosją, przez wszystkie spotkania - tłumaczył Marcin Możdżonek.

Na spotkanie z reprezentacją Wenezueli trener Stephane Antiga desygnował do gry zawodników, którzy do tej pory nie mieli okazji dłużej pograć w Pucharze Świata. W wyjściowej szóstce znalazł się m.in. właśnie Możdżonek.

- To jest trochę ryzykowne, ale z drugiej strony trzeba to robić, bo meczów jest dużo. Pamiętajmy, że to Puchar Świata - mamy 11 spotkań i każdy będzie chciał wygrać, pokazać się z jak najlepszej strony. Niezależnie od tego, czy będzie grał z mistrzami świata, mistrzami olimpijskimi, czy tak jak Wenezuela przeciwko Tunezji. Nie można nikogo lekceważyć. Takie mecze będą się więc zdarzały - wyjaśnił na antenie Polsatu Sport środkowy reprezentacji Polski.

Nie da się ukryć, że momentami niedzielne spotkanie było senne i monotonne, a Wenezuelczycy sprawili Biało-Czerwonym sporo kłopotów. Mistrz świata odniósł się także do tego.

- Trudno jest utrzymać koncentrację i taką energię, jaką prezentowaliśmy w meczu z Rosją, przez wszystkie spotkania. To jest właściwie niemożliwe. Dobre drużyny poznaje się po tym, jak wychodzą obronną ręką z takich meczów, które są czasem dużo trudniejsze w głowie, niż przeciwko potęgom - tłumaczył Możdżonek.

Reprezentant Polski przypomniał również o tym, jak ważne jest, by mieć wartościowych zmienników na przykładzie doświadczenia z poprzedniej edycji Pucharu Świata.

- Jedną szóstką nie pociągniemy całego turnieju. Cztery lata też trener Anastasi dokonywał zmian i wszystkie mu wypaliły. Tutaj musi być tak samo. Jeżeli my nie dalibyśmy rady wygrać z Wenezuelą, to - z całym szacunkiem dla przeciwnika - byłaby to jakaś katastrofa. Moglibyśmy wtedy równie dobrze się spakować i wyjechać z powrotem do Polski - powiedział zawodnik Cuprum Lubin.

Marcin Możdżonek był najlepiej punktującym zawodnikiem w meczu z Wenezuelą
Marcin Możdżonek był najlepiej punktującym zawodnikiem w meczu z Wenezuelą

Możdżonek został także poproszony o krótkie podsumowanie pierwszej części Pucharu Świata, którą Polacy rozgrywali w Hamamatsu.

- Pierwszy etap turnieju za nami, wszystko mamy wygrane, jesteśmy szczęśliwi. W Toyamie będzie zupełnie inaczej. Na pewno zupełnie inaczej podejdziemy do tych spotkań. Tam też oczywiście mamy zamiar zgarnąć komplet zwycięstw oraz patrzeć pozytywnie w przyszłość - zakończył.

Źródło artykułu: