Tomasz Rosiński: Ryzykant Stephane Antiga, którego bronią wyniki
Po tym, kiedy Stephane Antiga przed Final Six Ligi Światowej zrezygnował z usług Jakuba Jarosza, znów odezwały się głosy krytyki, tak jak przed rokiem w sprawie niepowołania Bartosza Kurka na MŚ 2014.
Po MŚ i zaniechaniu występów w kadrze przez Krzysztofa Ignaczaka, Pawła Zagumnego, Mariusza Wlazłego i Michała Winiarskiego, selekcjoner Biało-Czerwonych znów musiał się zmierzyć z zadaniem skompletowania zespołu, który miałby walczyć z najlepszymi, a zarazem w przyszłości zrealizować swój główny cel, czyli uzyskanie awansu na Letnie Igrzyska Olimpijskie 2016 w Rio de Janeiro.
Już w pierwszym oficjalnym pojedynku Orłów w 2015 roku Stephane Antiga poczynił dość ryzykowany ruch, desygnując do gry przeciwko Rosjanom na inaugurację Ligi Światowej 20-letniego Mateusza Bieńka, zaś w kwadracie dla rezerwowych lub na trybunach znaleźli się tak doświadczeni zawodnicy jak Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski i Wojciech Grzyb. Bieniek w zupełności wykorzystał otrzymaną okazję i już praktycznie do końca fazy interkontynentalnej World League nie dał się wygryźć z szóstki polskiej ekipy. Natomiast lukę po atakującym Wlazłym (MVP mundialu) francuski selekcjoner Orłów wypełnił nominalnym przyjmującym - Bartoszem Kurkiem, który nie dość, że doszedł do porozumienia z Antigą po scysji sprzed turnieju o mistrzostwo globu, to jeszcze w LŚ 2015 grał jak natchniony i został najlepszym punktującym rozgrywek grupowych w pierwszej dywizji.
Zmiennikiem Kurka przez praktycznie całą fazę interkontynentalną był Jakub Jarosz, który w obliczu jego kontuzji przed spotkaniami w Teheranie musiał wziąć na swoje barki ciężar zdobywania punktów w starciach z Iranem i nieźle wywiązał się ze swojego zadania. Szczególnie zwycięski rewanż z Persami był popisem Jarosza, który zdobył 22 oczka, atakując z 59-procentową skutecznością. Tym samym gracz Transferu Bydgoszcz dołożył swoją sporą cegiełkę do tej niezwykle cennej wygranej Biało-Czerwonych, a zarazem do awansu do Final Six Ligi Światowej.
Po dwumeczu z reprezentacją USA Stephane Antiga podjął zaskakującą dla większości osób z siatkarskiego środowiska decyzję o niezabraniu Jakuba Jarosza na turniej finałowy LŚ, zaś w jego miejsce powołanie otrzymał Dawid Konarski, który niedawno raczej średnio zaprezentował się podczas Igrzysk Europejskich w Baku. Po tym ruchu, podobnie jak przed niespełna rokiem po "odpaleniu" Kurka, na opiekuna mistrzów świata spadła fala krytyki. Antiga swoją decyzję umotywował względami taktycznymi (według niego Konarski lepiej radzi sobie w bloku), natomiast przeciwnicy werdyktu Francuza podnosili argumenty, że Konarski nie zasłużył na wyprawę do Rio de Janeiro (niezadowalająca w ostatnim czasie dyspozycja), i że takie działanie jest nie w porządku wobec Jarosza, który był jednym z głównych bohaterów rywalizacji z podopiecznymi Slobodana Kovaca.Tomasz Rosiński