LŚ, gr. B: Amerykanie tylko tłem dla Persów - relacja z meczu Iran - USA

Reprezentacji Stanów Zjednoczonych, liderowi naszej grupy rewanż zupełnie się nie udał. Biało-Czerwoni, triumf Iranu mogą traktować, jak ostrzeżenie.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Po sześciu meczach bez porażki reprezentacja USA zawitała do Iranu, gdzie mogła spodziewać się trudnych konfrontacji. Pierwsze spotkanie zaskoczyło wynikiem, gdyż niepokonani wcześniej Amerykanie doznali porażki, w dodatku w trzech setach. W drugim pojedynku liderzy grupy B chcieli się zrewanżować.
Od samego początku na boisku toczyła się twarda walka, w której ważną rolę miała gra na siatce - obie drużyny szybko weszły w mecz. Najpierw wynik oscylował w okolicach remisu, lecz gospodarze zdołali odskoczyć, wykorzystując trudną zagrywkę (12:9). Blokujący, a w głównej roli Seyed Mohammad Mousavi Eraghi, w efektowny sposób sprawili, że Irańczycy powiększyli swoje prowadzenie do sześciu punktów. Jednak był to dopiero początek, Mojtaba Mirzajanpour swoimi serwisami powiększył przewagę (18:10). Mimo że Amerykanie próbowali poderwać się do walki, to premierowa partia zakończyła się ich wyraźną porażką. W grze podopiecznych Slobodana Kovaca zazębiały się wszystkie elementy, dzięki czemu nadawali oni tempo meczu. Choć drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki, to już po pierwszej przerwie technicznej reprezentanci USA utracili skuteczność, co poskutkowało kilkoma punktami straty (12:8). Odczytywanie zamiarów Micaha Christensona ułatwiało gospodarzom ustawianie skutecznego bloku. Przyjezdni wciąż byli tylko tłem dla dobrze grających Persów, którzy objęli prowadzenie w spotkaniu 2:0.

Trener John Speraw w końcówce drugiej odsłony próbował wzmocnić zagrywkę, ale jego podopieczni tym elementem nie stwarzali niemal żadnego zagrożenia swoim przeciwnikom. Ponadto gospodarze dobrze ustawiali się w bloku, zdobywając punkty bezpośrednio lub po dokładnych obronach i kontrach.

Szkoleniowiec amerykańskiej ekipy starał się poprawić postawę poprzez dokonywanie zmian, na boisku pojawili się wartościowi zmiennicy, którzy za zadanie mieli przełamać Irańczyków. Grą USA dyrygował teraz Kawika Shoji, ale nie przełożyło się to na znaczącą poprawę. Z kolei Persowie podobnie, jak w poprzednich setach, wypracowali sobie cztery punkty przewagi. Roszady Johna Sperawa sprawiły, że na pozycji atakującego grał Matthew Anderson, lecz nie był on bardziej skuteczny niż Murphy Troy. Wprawdzie Amerykanom udało się zniwelować straty do dwóch "oczek", ale grali nierówno, w efekcie przegrywając.

Zespół Kovaca odniósł tym samym drugie zwycięstwo nad reprezentacją Stanów Zjednoczonych, ponadto po raz drugi w takim samym stosunku setów. W następny weekend "Światówki" Irańczycy podejmować będą Polaków, z kolei Amerykanie zagrają na wyjeździe z Rosjanami.

Iran - USA 3:0 (25:20, 25:21, 25:19)

Iran: Mahmoudi, Ebadipour, Marouf, Seyed, Gholami, Mirzajanpour, Marandi (libero) oraz Senobar, Mahdavi, Ghaemi.

USA: Anderson, Russell, Troy, Christenson, Holt, Smith, E. Shoji (libero) oraz Sander, Lee, Holmes, K. Shoji, Jaeschke.

Tabela grupy B Ligi Światowej:

Drużyna Mecze Z-P Punkty Sety
1. USA 8 6-2 17 18:12
2. Polska 8 6-2 16 21:14
3. Iran 8 4-4 13 17:13
4. Rosja 8 0-8 2 7:24

#dziejesiewsporcie: Ostra rywalizacja Ibrahimovicia i Ronaldo

Źródło: sport.wp.pl
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×