Rosja - Polska: W Kazaniu wielkiego szaleństwa nie ma. "Widziałem jeden baner"
Nasi siatkarze mogą nieco odpocząć, głównie od łowców autografów. Tutaj wychodząc na spacer z hotelu są pewni, że nikt im nie będzie przeszkadzał.
Kazań przywitał Polaków letnią pogodą, jest bardzo ciepło, około 30 stopni. Kadra została ulokowana w ogromnym hotelu, który na całe szczęście trzyma światowy standard. Najważniejsze, że nie można narzekać na jedzenie, co w Rosji nie jest takie oczywiste. Różnie z tym bywa. Siatkarze - po tak wyczerpującej podróży i zmianie strefy czasowej - głównie odpoczywają. - To naprawdę nic przyjemnego lecieć kilkanaście godzin w samolocie - mówił nam kilka dni temu Paweł Zagumny.
Rzeczywiście. Nasi reprezentanci starają się więc spać o wyznaczonych porach, spędzają czas przed ekranem komputera, w ten sposób łącząc się i rozmawiając ze swoimi najbliższymi, którzy zostali w kraju. Siatkarze mogą również bez obaw spacerować. W Polsce zaraz po wyjściu z hotelu zostaliby "zaatakowani" przez łowców autografów. Tutaj tego problemu nie ma. - Jesteśmy całkowicie bezimienni - przyznał Kaczmarczyk. - W ogóle nie czuć atmosfery Ligi Światowej. Jedynie w okolicy już samej hali widziałem dosłownie jeden baner. Kazań z pewnością nie żyje meczami Rosja-Polska.
Najważniejsze, że wszyscy zawodnicy są zdrowi. Stephane Antiga będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich siatkarzy. - Oczywiście małe problemy zawsze są, ale nie przejmujemy się nimi. Wszyscy aż palą się do gry - zakończył Kaczmarczyk.
Oba mecze (piątek, 19 czerwca i sobota, 20 czerwca) rozpoczynają się o godz. 17 polskiego czasu. Polsat Sport i Polsat Sport News przeprowadzą relację z tych spotkań.
Jesteśmy świadkami narodzin nowej, wielkiej gwiazdy - rozmowa z Pawłem Zagumnym