Jesteśmy świadkami narodzin nowej, wielkiej gwiazdy - rozmowa z Pawłem Zagumnym

Mistrz świata 2014 dopiero w sierpniu rozpocznie przygotowania do nowego sezonu ze swoim nowym zespołem - AZS Politechniką Warszawską. Zrezygnował z występów w reprezentacji, więc...

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski

wyjechałem na fajne wakacje, a teraz spędzam w Polsce czas z najbliższymi. Oczywiście przy okazji jest mnóstwo codziennych spraw do załatwienia, ale naprawdę się cieszę, że udało mi się "wykroić" tak długi urlop - tak Paweł Zagumny rozpoczął rozmowę ze Sportowymi Faktami.

Marek Bobakowski: Wakacje, rodzina, jest czas na siatkówkę?

Paweł Zagumny: Aktywnie spędzam urlop, choć raczej z dala od siatkówki. Nie chcę doprowadzić do tego, bym w sierpniu musiał zbijać wagę.

Śledzi pan mecze byłych kolegów z kadry w Lidze Światowej?

- No pewnie. Gratuluję im świetnego początku, niewielu ludzi spodziewało się, że po odejściu kilku ważnych zawodników Stephane'owi Antidze tak szybko uda się stworzyć zespół. Wygrane z Rosją czy Iranem potwierdzają, że polska siatkówka ma potężny potencjał. Jest wielu młodych zawodników, którzy tylko czekają na szansę.

Na przykład Mateusz Bieniek.

- Zagrał rewelacyjny sezon ligowy, był niekwestionowanym liderem drużyny klubowej. Już wtedy wiedziałem, że jak tylko otrzyma powołanie do kadr, stanie się jej czołowym zawodnikiem. Dodatkowo Stephane wybornie ustawia taktykę pod niego. To wszystko powoduje, że jesteśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy.

Wygraliśmy z Rosją i Iranem, ale już w Stanach Zjednoczonych poszło kiepsko.

- Z powodu podróży. To naprawdę nic przyjemnego lecieć kilkanaście godzin w samolocie. Pamiętam, że podróże za Ocean były bardzo wyczerpujące, bo dochodziła jeszcze zmiana czasu. Ale uspokajam, z każdym meczem będzie coraz lepiej. U siebie ze Stanami sobie poradzimy.

Wcześniej czekają nas mecze wyjazdowe z Rosją i Iranem. Niezwykle ważne w obliczu walki o awans.

- Wszystko wskazuje, że z Iranem będziemy walczyli bezpośrednio o awans do turnieju finałowego. W Teheranie będzie pełna hala kibiców, mocny doping, wielkie emocje. Dla nas, paradoksalnie, to dobra wiadomość. Wolimy grać w pełnej hali, nawet przy szowinistycznie nastawionych kibicach, niż przy garstce widzów.

W Kazaniu organizatorzy próbują ratować frekwencję i zaoferowali darmowe wejściówki tym, którzy mieli wykupione karnety na mecze Zenitu Kazań. Jest więc szansa na pełną halę?

- Czy pełną, to nie gwarantuję, ale grałem w Kazaniu i tam nie powinno być większych problemów z frekwencją. Mieszkańcy miasta znają się na siatkówce. Jest inny problem.

Jaki?

- Rosyjscy kibice nie słyną z żywiołowego dopingu. Nie liczmy na atmosferę wielkiego, sportowego święta.

Jest nam potrzebny sukces w Lidze Światowej? Przecież są ważniejsze cele w tym sezonie.

- Liga Światowa jest Stephane'owi Antidze potrzebna do zgrania kadry, która w drugiej części sezonu powalczy o medal mistrzostw Europy i awans na igrzyska olimpijskie bezpośrednio z Pucharu Świata. W takich kategoriach trzeba rozpatrywać mecze z USA, Iranem i Rosją.

Przygody polskich siatkarzy w drodze do Kazania: kradzież, burza i zagubione bagaże

Czy polscy siatkarze awansują do turnieju finałowego Ligi Światowej 2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×