Irańczycy gotowi na starcia z Biało-Czerwonymi. "Ważny będzie aspekt psychologiczny"
W najbliższy piątek oraz sobotę reprezentacja Polski podejmie w częstochowskiej hali Irańczyków. Faworytem pojedynków są Biało-Czerwoni, którzy w zeszłym tygodniu pokonali kadrę Rosji.
W planach na najbliższe dni są zarówno treningi na hali, jak i w siłowni. Jednak kadra Iranu ma spore problemy z aklimatyzacją ze względu na różnicę czasu pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. - Ostatniej nocy spałem jedenaście godzin, ale budziłem się średnio co trzy i nie potrafiłem ponownie zasnąć. Warunki nie są więc idealne, ale musimy walczyć - dodał libero, Farhad Zarif.
Pojedynki z reprezentacją Polski zostaną rozegrane w piątek oraz sobotę. W zeszłym sezonie obydwie drużyny mierzyły się ze sobą pięciokrotnie, również podczas fazy grupowej Ligi Światowej. Dwa razy wygrali Persowie, jednak na własnym terenie Biało-Czerwoni nie oddali rywalom pola. - Po porażkach z Amerykanami ważny będzie aspekt psychologiczny oraz cierpliwość. Jeżeli włożymy w naszą pracę wiele wysiłku, a doświadczeni zawodnicy dołożą coś od siebie, wtedy możemy wrócić na właściwe tory. W szeregach naszych rywali doszło do kilku zmian personalnych. Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek wprowadzili do drużyny wiele świeżości i byli niewątpliwie zaskoczeniem. Myślę, że ich dyspozycja ponownie odegra kluczową rolę. Jednak jestem pozytywnie nastawiony do pojedynków, a Liga Światowa już nie raz pokazała, że każdy zespół może przegrać z każdym. Trudno jest utrzymać kondycję i dobrą dyspozycję przez sześć lub siedem tygodni - dodaje rozgrywający, Marouf.Oprócz Polaków, Irańczyków oraz Amerykanów, stawkę grupy B zamyka reprezentacja Rosji. Libero Persów przekonuje, że trudno będzie rywalizować z mocarstwami siatkówki. - Mamy w grupie same drużyny ze światowej czołówki. Zagramy ze zwycięzcami zeszłorocznej edycji Ligi Światowej, mistrzami olimpijskimi, a także mistrzami świata. Ważne jest, abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, aby wygrywać i wracać do domu szczęśliwymi tak, jak to było rok temu - podkreśla Zarif.