Mateusz Mika: W Polsce nie brakuje dobrych graczy
Przyjmujący zaliczył udane występy w meczach ze Sborną. Szczególnie w piątkowym starciu spisał się bardzo dobrze, będąc drugim najlepiej punktującym graczem na boisku.
Anna Fijołek
- W pewnym momencie uciekły nam te dwa sety, ale nie poddaliśmy się. Wierzyliśmy, że możemy wrócić do gry. Na boisko wszedł Rafał Buszek i skończył prawie wszystkie piłki, jakie dostał, a nie były one łatwe. Pokazaliśmy, że jesteśmy jedną drużyną, że każdy walczy za każdego i wierzę, że tak będzie już do końca sezonu reprezentacyjnego - wyraził swoje nadzieje Mateusz Mika.
Mateusz Mika przebojem wdarł się do reprezentacji i od tamtej pory pokazuje, że można na niego liczyć
Kolejną reprezentacją, z jaką przyjdzie się mierzyć Biało-Czerwonym będzie reprezentacja Iranu. Rok temu mecze między tymi dwoma ekipami były bardzo zacięte i nie sposób było wyłonić zwycięzcę. Tym razem może być dokładnie tak samo. - To będą już kompletnie inne pojedynki. Wiadomo, że Irańczycy mają znakomitego rozgrywającego, więc jeśli nie odrzuci się ich od siatki to później ma się problem z zablokowaniem tych zawodników lub podbiciem ich ataków. Oni bazują na swojej skoczności i dynamiczności, z tego względu będziemy starali się pogonić ich zagrywką i później wygrać.
Z Gdańska polscy siatkarze udadzą się do Częstochowy, by w tamtejszej hali rozegrać kolejne mecze. - Lubię tę halę, miałem okazję tam grać w czasie sezonu ligowego. Mam nadzieję, że przyciągniemy do niej rzesze fanów, trybuny się zapełnią, a doping poniesie nas do zwycięstwa - zakończył Mateusz Mika.
Paweł Zatorski: Stephane z Philippem potrafią wykorzystać cały potencjał zespołu