Jakub Jarosz: To dobry prognostyk na przyszłość
Atakujący polskiej reprezentacji nie dostał wielu okazji do zaprezentowania się na parkiecie w czasie meczów z Rosjanami, ale mocno motywował swoich kolegów w czasie przerw.
Anna Fijołek
Polacy dwukrotnie pokonali Sborną podczas pierwszego weekendu tegorocznej Ligi Światowej. W drugim spotkaniu niewiele brakowało, żeby rywale Biało-Czerwonych sięgnęli po zwycięstwo. Ku uciesze fanów zebranych w hali gospodarze nie ulegli presji i rozstrzygnęli starcie na swoją korzyść. - Znakomicie się czuję po drugim wygranym przez nas meczu. Wszyscy ogromnie się cieszymy z tych wygranych, bo przeciwnik to przecież groźny rywal - oznajmił Jakub Jarosz.
W piątek mistrzowie świata nie zagrali już tak pewnie, jak dzień wcześniej, kiedy to od początku do końca kontrolowali boiskowe wydarzenia. - Na pewno w czwartek zagraliśmy lepiej, wszystko nam wtedy wychodziło. W rewanżowym starciu może trochę zmęczenie, po tak wspaniałym wcześniejszym starcie, dało o sobie znać? Mimo wszystko ten pięciosetowy dreszczowiec to dobry prognostyk na przyszłość - zakończył z uśmiechem atakujący.
LŚ: to najlepszy start Polaków od ośmiu lat. "Jest zadziwiająco dobrze"