Alfabet Orlen Ligi 2014/15, czyli dyscyplina i... Hello Kitty

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
O - odkrycia

Jak co roku byliśmy świadkami pojawienia się na ligowym nieboskłonie nowych, interesujących gwiazd i kandydatek na takowe. Wiele ciepłych słów powiedziano na temat postawy Kamili Ganszczyk i Dominiki Sobolskiej, poza tym w Bielsku-Białej z dobrej strony pokazywała się także Aleksandra Trojan. Niespodzianką była nadzwyczaj dobra postawa Lucyny Borek, libero rzeszowskiego Developresu, a także jej koleżanek Ewy Śliwińskiej i Emilii Muchy, dzięki którym beniaminek ligi mógł chełpić się najsolidniejszym przyjęciem w lidze. A przecież można wymieniać dalej: Radenković, Smarzek, Szeremeta, Bawoł...

P - Puchar Polski i pewne zaskoczenie

Puchar Polski tak naprawdę to trofeum, które nic nie znaczy - mówiła po spotkaniu finałowym PP w Kędzierzynie-Koźlu rozgoryczona Małgorzata Glinka-Mogentale. Innego zdania były siatkarki Atomu Trefla Sopot, które po pełnej wzlotów i upadków walce z mistrzem Polski wygrały 3:2 i po raz pierwszy w historii triumfowały w tych rozgrywkach (a do tego zyskały mentalną przewagę nad głównym kandydatem do mistrzostwa kraju). Był to także pierwszy Puchar Polski w karierze Izabeli Bełcik, której w osiągnięciu wymarzonego celu pomogły... liście laurowe schowane w butach.

R - rygor i dyscyplina, źródło sukcesów sopocianek

Co zmienił Lorenzo Micelli w treningach Atomu Trefla Sopot, wicemistrza Polski i Pucharu CEV? Pozornie niewiele, ale osoby związane z klubem przyznają, że zajęcia prowadzone przez 45-letniego Włocha były... niezwykle ciche. Żadnej z Atomówek nie wolno było bez potrzeby odezwać się na treningu, a sam Micelli bezwzględnie egzekwował perfekcyjne wykonanie wszystkich ćwiczeń i zaleceń przez każdą z podopiecznych. Ta strategia przyniosła pożądany skutek: sopocianki wypracowały niezbędną w siatkówce koncentrację i wysoką jakość sportowego rzemiosła, a to pozwoliło im na długą serię kolejnych zwycięstw w lidze i triumf w Pucharze Polski.

S - smutek w Bielsku-Białej na koniec sezonu

Co poszło nie tak? Na to pytanie musi odpowiedzieć trener Leszek Rus oraz zarząd BKS-u Aluprof Bielsko-Biała: zespół z Podbeskidzia zajął zaledwie 8. miejsce w lidze, najniższe od szesnastu lat występów słynnego klubu w ekstraklasie. Doszło do tego, że władze BKS-u musiały w specjalnym oświadczeniu przepraszać kibiców za postawę w rozgrywkach. Po przegranej batalii z SK bank Legionovią Legionowo, której stawką było prawo gry o 5. lokatę, bielszczanki nie zdołały się mentalnie podnieść. - Przegrałyśmy cały sezon. Jesteśmy bardzo niezadowolone, szczególnie z końcówki sezonu. Uważam, że stać nas było na lepsze miejsce, ale niestety nie udało się tego wywalczyć - przyznała szczerze Aleksandra Trojan.
Spieszmy się doceniać polskich trenerów, tak szybko odchodzą... Spieszmy się doceniać polskich trenerów, tak szybko odchodzą...
T - tie-break, ulubiony set w Łodzi i Bielsku

We Włoszech "królowymi piątego seta" nazywano niedawno Unendo Yamamay Busto Arsizio, ale statystyki tego zespołu bledną w porównaniu z dwunastoma pięciosetowymi starciami, jakie rozegrały w tym sezonie Budowlani Łódź i dziewięcioma "horrorami" autorstwa bialskiego BKS-u. - Jeśli chodzi o tie-breaki, to było ich w tym sezonie niewątpliwie za dużo. Myślę, że to również zaważyło na końcowym rezultacie naszego zespołu w tym sezonie. Moim zdaniem pogubione punkty zdecydowały, że kończymy go na siódmym miejscu - oceniła, zmęczona po niezwykle długim (na własne życzenie) sezonie Ewelina Sieczka.

U - upadek uznanych firm, Pałacu Bydgoszcz i PGNiG Nafty Piła 

Starsi fani kobiecej siatkówki z pewnością pamiętają czasy, gdy o jej sile w Polsce stanowiły ekipy z Bydgoszczy i Łodzi, obecnie wlekące się rokrocznie w ogonie ligowej tabeli. Pałacanki po raz drugi zajęły ostatnie miejsce w ekstraklasie, poza tym tak naprawdę w tej ekipie żadna z młodszych zawodniczek nie zdołała wypłynąć na szersze wody, natomiast zaliczono transferowe wpadki w postaci bezproduktywnej Patrycji Polak. Natomiast pilska Nafta niemal przez cały sezon raziły brakiem skuteczności, chaosem w boiskowych poczynaniach i brakiem przemyślanej strategii rozwoju. Nic dziwnego, że wielkopolski zespół opuściły w trakcie sezonu Marzena Wilczyńska i Veronika Skorupka.

W - "wirtualne kontrakty", czyli czasem brakuje funduszy

Niestety istnieją zespoły, w których włodarze podpisują wysokie kontrakty z zawodniczkami, a potem brakuje pieniędzy na ich wypełnienie. Nad tym problemem trzeba się pochylić - wyraził się enigmatycznie na łamach naszego portalu szkoleniowiec Pałacu Bydgoszcz, Adam Grabowski. Podobnie jak w Plus Lidze, niewypłacalność części klubów jest tajemnicą poliszynela, natomiast nietrudno było spostrzec nagłe zubożenie kadr drużyn z Piły, Rzeszowa i Ostrowca Świętokrzyskiego. Ponadto prezes KSZO Ostrowiec SA, Iwona Kosiorowska otwarcie przyznawała na dwa miesiące przed zakończeniem ligi, że dziura budżetowa klubu wynosi około 170 tysięcy złotych i bez wsparcia miasta klub nie dokończyłby sezonu.

Z - zwolnienia, zmora polskich szkoleniowców

Agata Kopczyk, Maciej Kosmol, Adam Grabowski, Robert Strzałkowski, Dominik Kwapisiewicz, Marcin Wojtowicz... Część z wymienionych utrzymała się na ligowej karuzeli, natomiast lista trenerów, którzy z różnych przyczyn musieli pożegnać się z dotychczasowymi stanowiskami, była w tym roku wyjątkowo długa. Co może i powinno zaskakiwać, biorąc pod uwagę "zamknięcie" ligi i możliwość długofalowego planowania rozwoju drużyn w oparciu o osobę jednego szkoleniowca. Może to brak cierpliwości prezesów? Na pewno nie tracą na niej zagraniczni szkoleniowcy.

Hop-Bęc Orlen Ligi w sezonie 2014/2015

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×