Klaudia Kaczorowska: Najlepszy sezon w mojej karierze

Niedzielną porażką 2:3 z Chemikiem Police, Atomówki zakończyły piąty w historii klubu występ w ekstraklasie. Po raz piąty sopocianki zakończyły rozgrywki plasując się na podium.

Karolina Biesik
Karolina Biesik
PGE Atom Trefl Sopot wkroczył na siatkarskie salony dokładnie pięć sezonów temu. W swoim debiucie drużyna z Sopotu, wówczas prowadzona przez Alessandro Chiappiniego, sięgnęła po wicemistrzostwo kraju. W kolejnych latach Atomówki nie schodziły z podium ekstraklasy dodając do kolekcji dwa złota, brąz oraz srebro. W sezonie 2014/2015 zdołały również wywalczyć Puchar Polski oraz drugie miejsce w rozgrywkach Pucharu CEV.
- Oczywiście jest niedosyt. W czwartym pojedynku niewiele nas dzieliło od wygranej. Zanotowałyśmy zdecydowanie lepszy występ niż w sobotę, kiedy mecz oddałyśmy praktycznie za darmo. Tym razem podjęłyśmy walkę i byłyśmy blisko przedłużenia rywalizacji - powiedziała po odebraniu srebrnego medalu, Klaudia Kaczorowska.Rywalizację w finale Orlen Ligi lepiej rozpoczęły Atomówki, które w inauguracyjnym pojedynku zwyciężyły 3:1. W kolejnych trzech spotkaniach górą były podopieczne Giuseppe Cuccariniego, które obroniły tytuł mistrzowski. Jednak siatkarki z Sopotu po raz kolejny pokazały na parkiecie to, za co były chwalone w przeciągu całego sezonu: ogromną determinację i walkę nawet w najtrudniejszych okolicznościach. - Chyba już przyzwyczaiłyśmy wszystkich do tego, że nasza drużyna nigdy się nie poddaje (śmiech). Pomimo niekorzystnego rezultatu na tablicy wyników w dalszym ciągu z uporem walczyłyśmy o każdą piłkę. Dzięki tej zawziętości udało nam się doprowadzić do tie-breaka. Niestety w końcówce okazałyśmy się o tych kilka punkcików gorsze od rywalek - oceniła przyjmująca.
Klaudia Kaczorowska po finale Orlen Ligi Klaudia Kaczorowska po finale Orlen Ligi
Klaudia Kaczorowska bez wątpienia zanotowała jeden z najlepszych sezonów w karierze. Reprezentantka Polski od samego początku została obdarzona dużym zaufaniem ze strony trenera Lorenzo Micellego, dzięki czemu mogła rozwinąć skrzydła. W porównaniu do sezonu 2013/2014, gdzie pojawiała się na parkiecie głownie zadaniowo, pod okiem włoskiego szkoleniowca przyjmująca wykonała duży krok naprzód, znacznie przyczyniając się do trzech finałów jakie rozegrała drużyna PGE Atomu Trefla Sopot.

- Zakończony udziałem w trzech finałach sezon można uznać za bardzo, bardzo udany w naszym wykonaniu. Myślę, że mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że był to najlepszy rok w całej mojej siatkarskiej karierze i na pewno na długo zapadną w mojej pamięci tegoroczne sukcesy - zakończyła Kaczorowska.Małgorzata Glinka-Mogentale: Finał był godny zainteresowania

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×