Z chęcią pozostałabym na kolejny rok w Chemiku - rozmowa z Mają Ognjenović, rozgrywającą Chemika Police
Serbska rozgrywająca, dla portalu SportoweFakty.pl, opowiada o emocjonującym ostatnim meczu Orlen Ligi, podsumowuje miniony sezon i zdradza, dlaczego na razie nie stawi się na zgrupowaniu kadry.
Sopocki Trefl nieraz był mistrzem Polski, dlatego zlekceważenie tego zespołu mogło się okazał bardzo zgubne w skutkach.
Dokładnie, Atom cały czas starał się nam dorównać. Nie jest trudno grać skutecznie i odbudować się drużynie, na tak wysokim poziomie. Leys i Zaroślińska podniosły swoje statystyki w ataku, a zmienniczka Fonoimoana naprawdę pokazała się z dobrej strony. Nie można odmówić im walki. Jednak nam również. Okazałyśmy się bardzo mocne, ponieważ tak znacznie przegrywając w piątym secie, powróciłyśmy do skutecznej gry. Udowodniłyśmy, że jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce. Bardzo szanuję zespół z Sopotu. To jak zażarcie walczyły dzisiaj, a także podczas każdego innego ligowego meczu. Mimo to, szczęście i siła były po naszej stronie.Nie możemy rozpamiętywać przeszłości, tego co za nami i rozdrapywać starych ran. Dałyśmy z siebie wszystko w trakcie tych czterech meczów, po to żeby po części zmazać to złe wrażenie. Myślę, że był to jeden z najważniejszych czynników wpływających na nasze zachowanie na boisku i wielką determinację, co można było zauważyć w tie-breaku.
Jaki dla ciebie był ten sezon?
Mamy za sobą bardzo ciężki rok. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że był to najdłuższy sezon w całej mojej karierze, ponieważ od października do maja byłyśmy na najwyższych obrotach. Rozegrałyśmy tak wiele spotkań na bardzo wysokim poziomie. Dobrze, że zakończyłyśmy go najlepiej jak mogłybyśmy.
Czy w przyszłym roku będziesz także występować na parkietach Orlen Ligi?
Jeszcze nie rozmawiałam ze sztabem szkoleniowym, zarządem i nie wiem jaka do końca będzie wizja zespołu, ale z chęcią pozostałabym na kolejny rok w Chemiku. Dwa razy wygrałam mistrzostwo Polski i jeden Puchar Polski, ale cały czas czuję niedosyt. Do tego czuję się bardzo komfortowo w drużynie. Mamy wyśmienity "team spirit", a organizacja klubu stoi na najwyższym poziomie. Jestem od dziesięciu lat zawodniczką klubów spoza Serbii i mogę, z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem dumną mogąc być częścią Chemika. Lubię Polskę, samą w sobie, warunki życia i ludzi. Będę zadowolona mogąc pozostać w drużynie.
Za chwilę rozpoczynają się rozgrywki reprezentacyjne. Na razie jesteś poza kadrą Serbii. Czym to jest spowodowane? Masz kontuzje, które chcesz wyleczyć, czy może taka była decyzja szkoleniowca?
Mam pewną umowę z trenerem. Możesz sobie wyobrazić, że przygotowania kadry startują już następnego dnia po meczu finałowym Orlen Ligi? Ja osobiście jestem naprawdę zmęczona. Zaczynam odczuwać i rozumieć pojęcie, jakim jest starzenie się. Od 2003 roku jestem kadrowiczką i każde wakacje miałam przepełnione grą w barwach Serbii. Praktycznie nie miałam żadnych przerw od gry. Moje ciało właśnie sugeruje mi, żebym trochę odpoczęła. To jest jedyny powód, dla którego na razie nie otrzymałam powołania. Myślę, że powrócę do kadry jeszcze w trakcie trwania Gran Prix. W pierwszym tygodniu będziemy w Tajlandii i tam się nie zaprezentuję. Jednak być w może w drugim, albo trzecim stawię czoła Niemkom i Rosjankom. Mimo to, teraz czeka mnie kilka tygodni odpoczynku i na tym chcę się skupić.