Barbara Bawoł wróciła po kontuzji
Mecz z PGNiG Naftą Piła była dla Barbary Bawoł pierwszym spotkaniem z siatkówką po trzech tygodniach przerwy. Przyjmująca KSZO zaliczyła bardzo udane zawody, które ekipa z Ostrowca wygrała.
Anna Soboń
Barbara Bawoł po kontuzji mięśnia Achillesa wróciła już na parkiet i w zdecydowanej mierze przyczyniła się do zwycięstwa swojej drużyny z ekipą PGNiG Nafty Piła. Jej zagrywka sprawiła wiele problemów rywalkom, co miało wpływ na końcowy rezultat meczu.
Sama siatkarka przyznała, że po tak długiej przerwie nie wymagała od siebie cudów, ale cieszy się, że mogła w jakiś sposób pomóc zespołowi.
- W spotkaniu z Naftą piła miałam inne ważniejsze zadania na boisku niż atak, który szwankował u mnie bardzo. Nie oczekiwałam po sobie zbyt wiele w tym elemencie po takiej przerwie. Przy dobrej zagrywce zaczynałyśmy sobie lepiej radzić w bloku i obronie co napędzało kontratak. Myślę, że pierwszy set a w zasadzie pogoń w końcówce obudziła nas wszystkie i pojawiła się nadzieja na pokazanie lepszej siatkówki którą potrafimy - skomentowała kapitan KSZO.
Kapitan KSZO wróciła na boisko po kontuzji
Przyznała również, że w tym pierwszym meczu po tak długim rozbracie z siatkówką bardzo dobrze jej się współpracowało z innymi koleżankami na boisku. Efektem było zdobyte osiem punktów, z czego dwa asem serwisowym. W przyjęciu dokładnym siatkarka KSZO zaliczyła 67%, zaś w perfekcyjnym 44%.
- Uważam że wszystkie nagle zaczęły grać lepiej. Wiele pochwał dla dziewczyn które wymieniłaś ale i dla reszty też bo na prawdę fajnie się grało z każdą dziewczyną na boisku. Czuć było chemię jeśli można to tak nazwać - dodała Barbara Bawoł.