BBTS Bielsko-Biała pokonał rywali w złotym secie. "Udało się odwrócić losy spotkania"

Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała potrzebowali złotego seta, aby rozstrzygnąć losy rywalizacji o trzynastą lokatę z AZS-em Częstochowa. Ostatecznie bielszczanie wygrali 15:11.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
W rewanżowym spotkaniu o trzynastą lokatę, bielszczanie zupełnie nie potrafili poradzić sobie z dobrą grą przeciwników, przegrywając ostatecznie 0:3. W związku z tym, że w pierwszym pojedynku w czterech setach zwyciężyli podopieczni Piotra Gruszki, do rozstrzygnięcia rywalizacji z Akademikami potrzebny był złoty set. W dodatkowej partii inicjatywę przejęli zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała i to oni uplasowali się na przedostatniej pozycji.
- Mecz był jednostronny, ponieważ trzy sety rozgrywane były do jednej bramki. Nie byliśmy w stanie nawiązać walki z przeciwnikiem. Pozytywne jest to, że zespół zareagował w złotym secie i udało się odwrócić losy spotkania na naszą korzyść. Jedyne, z czego możemy się cieszyć, to gra w decydującej partii - powiedział po pojedynku rozgrywający, Grzegorz Pilarz.

Najwięcej punktów dla bielskiej ekipy zdobył przyjmujący Wojciech Ferens, który otrzymał również wyróżnienie dla najlepszego siatkarza na boisku. Jednak w statystykach widoczna jest spora przewaga AZS-u Częstochowa we wszystkich elementach, ale jest to spowodowane dobrą grą w trzech setach. - Cieszę się, że zakończyliśmy ten sezon złotym setem. Mecz miał dwa oblicza. Trzy przegrane sety, trudne momenty, gra pod presją, kiedy zupełnie sobie nie radziliśmy, a później ostatni set - dobra energia, odwaga i zdecydowanie pozwoliły nam zwyciężyć - podsumował szkoleniowiec BBTS-u Bielsko-Biała, Piotr Gruszka.

Częstochowianie zajęli ostatnie miejsce w PlusLidze. "Zrobiliśmy krok w tył"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×