Bartłomiej Lemański: Decydująca była zagrywka

AZS Politechnika Warszawska jeszcze nie wygrała meczu w tym roku. W sobotę Inżynierowie ulegli ZAKSIE Kędzierzyn Koźle 1:3. Bartłomiej Lemański zaraz po spotkaniu wskazywał powody porażki.

Michał Fajtek
Michał Fajtek

Drużyna z Warszawy pomimo przegranej, prowadziła wyrównaną walkę z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Staraliśmy się i walczyliśmy cały czas. W jednej partii przegraliśmy do 15 i to nas zabolało. Trochę zeszło z nas powietrze. Chcieliśmy grać jak równy z równym, lecz decydująca była zagrywka. W tym elemencie gry popełniliśmy za dużo błędów i prze to niestety przegraliśmy spotkanie - mówił Bartłomiej Lemański.

Środkowy AZS Politechniki Warszawskiej zauważył, że jedną z przyczyn porażki były także przestoje drużyny. W każdym z setów Akademicy tracili kilka punktów z rzędu. - Chwila nieuwagi, chwila dekoncentracji i to skupienie, które w nas było odchodziło i przez to niestety traciliśmy punkty seriami. Nad tym będziemy musieli mocniej popracować na treningu i w kolejnym meczu już nie popełniać takich błędów, bo to później dużo kosztuje. Tak jak było to widać - dodał zawodnik Inżynierów.
Bartłomiej Lemański Bartłomiej Lemański
Już w środę podopieczni Jakuba Bednaruka zagrają z Indykpolem AZS Olsztyn. Aby liczyć się w grze o fazę play-off Akademicy muszą wygrać z Indykami. Zadanie jednak nie będzie łatwe, gdyż drużyna z Olsztyna w ostatnim czasie zaczęła grać zdecydowanie lepiej pokonując m.in. Asseco Resovię Rzeszów czy ZAKSĘ Kędzierzyn Koźle. - Będzie to bardzo trudne spotkanie, jednak musimy wygrać z Olsztynem i przełamać złą passę. Tak jak mówił trener Bednaruk naszym celem jest pierwsza ósemka, wyprzedzenie drużyny z Radomia i awans do play-off. Dlatego naszą główna motywacją jest zdobywanie trzech punktów i po spotkaniu z Czarnymi Radom chcemy ich przeskoczyć w tabeli. Wiem, że to jednak nie będzie łatwe - zakończył Lemański.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×