Sebastian Świderski: Nie można grać na pół gwizdka i czekać na przeciwnika

Kędzierzynianie byli faworytem starcia z beniaminkiem PlusLigi, lecz nie zdołali zatrzymać ambitnie grających będzińskich Tygrysów. Trener ZAKSY wyjawił przyczyny porażki z MKS-em.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
W ramach 19. kolejki siatkarze MKS-u Banimex Będzin doznali bolesnej porażki z Lotosem Treflem Gdańsk, ponadto nie byli oni w stanie nawiązać walki z rywalami. W ciągu 9 dni beniaminek PlusLigi przeszedł imponującą metamorfozę swojej gry, dzięki czemu w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle pokazał swoje ambitne i waleczne oblicze.
Czy MKS czymś zaskoczył ekipę z Kędzierzyna-Koźla? - Na pewno zaskoczył nas składem personalnym, wyszedł w zupełnie innym zestawieniu niż to na jakie byliśmy przygotowani, z innym rozgrywającym i przyjmującymi. Ale nie usprawiedliwia to nas, bo w pierwszym secie kontrolowaliśmy przebieg spotkania i chyba zawodnicy zbyt szybko uwierzyli, że ten mecz wygra się sam, na stojąco. Kolejny raz potwierdziła się reguła, że w tej lidze - bez względu na to, kto jest po drugiej stronie siatki - trzeba wyjść na boisko i grać na sto procent, a nie na pół gwizdka i czekać na przeciwnika - przyznał Sebastian Świderski, który po porażce swojej drużyny w pięciosetowym boju nie mógł mieć powodów do zadowolenia. Do końca sezonu zasadniczego PlusLigi pozostało sześć kolejek, nic więc dziwnego, że zdobycie tylko jednego "oczka" w konfrontacji z Tygrysami dla kędzierzynian jest słabym wynikiem. Obecnie ZAKSA plasuje się na siódmym miejscu w ligowej tabeli, mając na koncie 31 punktów i szanse na poprawienie swojej pozycji przed startem play-offów.

- Szkoda, wielka szkoda. Mogliśmy zgarnąć całą pulę, a tak straciliśmy bardzo ważne dwa punkty. Musimy je odrobić. Teraz mamy serię meczów wyjazdowych, a na wyjazdach gramy dużo gorzej niż u siebie. Do końca rundy zostało jeszcze sześć spotkań, więc będziemy walczyć o jak największą liczbę punktów, tak żeby do play-offów wystartować z jak najwyższej pozycji - zaznaczył Świderski.

Zanim ZAKSA wróci na ligowe boiska czeka ją mecz w ramach Pucharu CEV, w czwartek zmierzy się bowiem na wyjeździe z Arkasem Izmir. W pierwszym spotkaniu obu drużyn kędzierzynianie triumfowali 3:0. Walka toczy się o awans do Fazy Challenge. Natomiast kolejnym rywalem w PlusLidze będzie dla podopiecznych Sebastiana Świderskiego Indykpol AZS Olsztyn, pojedynek został zaplanowany na sobotę 24 stycznia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×