Imponująca metamorfoza Tygrysów okraszona wygraną - relacja z meczu MKS Banimex Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Gra będzinian uległa wielkiej zmianie, w trakcie spotkania z ZAKSĄ wykazali się oni ambicją i walką do samego końca. Te atrybuty w połączeniu ze skuteczną grą pozwoliły im na pokonanie kędzierzynian.
Będzinianie nie zrażali się porażką w premierowej partii i początek drugiej odsłony należał do nich (8:6). Prowadzenie najwyraźniej zadziałało na siatkarzy MKS-u pobudzająco, walczyli oni bowiem o każdą piłkę do końca. Tygrysy raz po raz pokazywały pazury, łapiąc blokiem kolejne ataki rywali. Po autowym ataku Lucasa Loha na tablicy widniał wynik 15:9. Podopieczni Santilliego grali skutecznie, dzięki czemu nieustannie utrzymywali przewagę. Natomiast kędzierzynianie mylili się, tylko ułatwiając przeciwnikom zadanie odniesienia zwycięstwa.
Metamorfoza MKS-u, a także poszczególnych siatkarzy (Tomasz Kowalski przyćmił swojego vis-à-vis Nimira Abdela-Aziza), była naprawdę imponująca, lecz poziom gry obu zespołów w kolejnym secie był niewiadomą. Pierwsza akcja trzeciej odsłony, w której Michał Żuk popisał się efektownym pojedynczym blokiem na Dominiku Witczaku, pozwalała sądzić, że partia ta przebiegnie pod dyktando MKS-u Banimex. Dalsze boiskowe wydarzenia potwierdzały tę teorię. Przy stanie 5:1 na parkiet wszedł Paweł Zagumny, który miał wyratować ZAKSĘ z opresji.
Zagumny rozprowadzał blok przeciwników, mając tym samym duży udział w zniwelowaniu strat do zaledwie jednego punktu. Trudniejsza zagrywka pozwoliła Zagłębiakom na odbudowanie prowadzenia, które wyniosło cztery "oczka". Jednak drużyna gości niemal natychmiastowo zniwelowała straty, a do remisu po bardzo długiej wymianie doprowadził Mikołaj Sarnecki, który uderzył w aut (18:18).
Końcówka była niezwykle zacięta, a skuteczny atak MKS-u oraz efektowny pojedynczy blok Sarneckiego przybliżyły Tygrysy do wygranej, dając piłkę setową. Emocji nie zabrakło, kędzierzynian przed porażką ustrzegła wideoweryfikacja, która wykazała, iż kontra Dicka Kooy'a była po bloku. Jak mówi znane porzekadło, co się odwlecze, to nie uciecze - będzinianie ostatecznie triumfowali na przewagi.Przed decydującym setem w szeregach MKS-u Banimex dało się usłyszeć głośny okrzyk mobilizacji. Niedokładności w swojej grze umieli oni zrównoważyć atakiem, dzięki czemu wynik oscylował w okolicach remisu. Natomiast ambitna walka pozwoliła Zagłębiakom na objęcie prowadzenia 9:5. Gra kędzierzynian załamała się i nie byli w stanie już zagrozić wygranej MKS-u.
Dla beniaminka PlusLigi wywalczone dwa punkty są cenne. Ponadto warto zwrócić uwagę na metamorfozę zespołu nie tylko w tym meczu, ale i w porównaniu z poprzednim spotkaniem będzinian, w którym nie podjęli oni żadnej walki z Lotosem Treflem Gdańsk.
MKS Banimex Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (18:25, 25:17, 27:25, 22:25, 15:9)
MKS Banimex: Kowalski, Sarnecki, Warda, Gaca, Pawliński, Żuk, Milczarek (libero) oraz Hebda, Oczko, Hunek, Wójtowicz.
ZAKSA: Abdel-Aziz, Witczak, Rejno, Wiśniewski, Loh, Kooy, Ruciak (libero) oraz Gladyr (libero), Zagumny, van Dijk, Zapłacki.
MVP: Mikołaj Sarnecki (MKS Banimex Będzin)