Nieudany początek trenerskiej kariery Michała Bąkiewicza. "Będziemy pracować nad polepszeniem gry"
Od porażki z Effectorem Kielce swoją trenerską przygodę w AZS-ie Częstochowa rozpoczął Michał Bąkiewicz. – Będziemy pracować nad poprawieniem naszej gry – zapewnia nowy opiekun Akademików.
Adrian Heluszka
Częstochowianie z debiutującym na trenerskiej ławce Michałem Bąkiewiczem, ulegli w niedzielny wieczór Effectorowi Kielce 1:3. Akademicy po dramatycznej końcówce rozstrzygnęli na swą korzyść inauguracyjną partię, ale później lepiej radzili sobie już kielczanie. Gra Akademików momentami wyglądała bardzo blado, nawet na tle sąsiada z ligowej tabeli. - Przede wszystkim chciałbym podziękować chłopakom, bo zostawili kawał serca na boisku i bardzo dzielnie walczyli. Zespół z Kielc okazał się lepszy i możemy im tylko pogratulować - mówił nowy szkoleniowiec częstochowskiego zespołu, który kilka dni temu zajął miejsce Marka Kardosa.
Michał Bąkiewicz ma o czym myśleć. Jego przygoda trenerska rozpoczęła się od porażki
Porażka z kielczanami była już dziewiątą z rzędu dla biało-zielonych. AZS już dawno pogrzebał swoje szanse na miejsce w rundzie play-off. Częstochowianie w końcówce rozgrywek będą chcieli zatrzeć niekorzystne wrażenie i dostarczyć choć trochę radości swoim fanom. - Staramy się nie myśleć o tym, jakie miejsce powinniśmy zająć w tabeli. Koncentrujemy się na swojej grze i na tym, by sukcesywnie poprawiać te elementy, które szwankują w naszej grze - podkreśla trener Akademików.
Dla Michała Bąkiewicza rozpoczął się nowy rozdział w siatkarskim życiu. Już w wieku 33 lat dostał szansę pracy w roli szkoleniowca. W niedzielny wieczór widać było większą nerwowość na jego twarzy. - Na pewno towarzyszyły mi większe nerwy, ale to był początek mojej pracy. Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej przede wszystkim pod względem naszej gry - puentuje Michał Bąkiewicz.