Roszady w składzie Indykpolu AZS Olsztyn nie przyniosły efektu
Siatkarze Transferu Bydgoszcz po raz drugi w rundzie rewanżowej zainkasowali komplet punktów, pokonując Indykpol AZS Olsztyn. Przyjezdnym nie pomogły nawet roszady w wyjściowym składzie.
Opinię szkoleniowca przyjezdnych potwierdził po meczu także kapitan gospodarzy Wojciech Jurkiewicz. - Do momentu decydujących fragmentów seta, w każdej z partii była w miarę wyrównana walka. W końcówkach dostaliśmy jednak sporo prezentów od ekipy z Olsztyna. To ich błędy własne decydowały o naszej wygranej.
Środkowy Transferu Bydgoszcz przyznał także, że skład w jakim olsztynianie przystąpili do meczu 15. kolejki PlusLigi, był dla jego ekipy niespodzianką. - Byliśmy zaskoczeni wyjściowym składem rywali, bo do zupełnie innej szóstki się przygotowywaliśmy. Bez względu jednak na to, kto był po drugiej stronie siatki, my staraliśmy się realizować nasze założenia, grać to co potrafimy najlepiej i to się udało. Roszady w składzie przeciwnika nie zmyliły nas na tyle, żeby jakiś niepokój się wdarł w naszą grę - stwierdził 37-letni siatkarz dodając, że trzy punkty zdobyte w tym starciu są bardzo cenne. - Cieszymy się ze zwycięstwa ponieważ wiedzieliśmy, że rywale po słabej pierwszej rundzie przyjadą do nas szukać punktów. Nic innego im zresztą nie pozostało, dlatego zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że goście zrobią wszystko, aby cokolwiek uszczkną. Postawiliśmy im jednak twarde warunki i zwyciężyliśmy.
Gospodarze nie pozostawili złudzeń - relacja z meczu Transfer Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn