Mateusz Bieniek: Mam nadzieję, że wydostaniemy się z przedostatniego miejsca
Pierwsza część sezonu zasadniczego za nami. Kielczanie nie prezentowali się w niej najlepiej, ale tę rundę zakończyli zwycięstwem. Mateusz Bieniek wierzy, że jest to zwiastun lepszej gry Effectora.
Nicole Makarewicz
Dwie wygrane, jedenaście porażek - takiego bilansu po pierwszej części plusligowych zmagań nikt w Effectorze Kielce się chyba nie spodziewał. Rozczarowująca postawa zawodników rodziła plotki o złej atmosferze w drużynie. Frustracja sięgnęła zenitu, kiedy siatkarze z Kielc przegrali w trzech setach z Indykpolem AZS-em Olsztyn. - Mecz z ekipą z Olsztyna to był blamaż, strasznie zagraliśmy. Nie mieliśmy nic do powiedzenia w tym spotkaniu, nie walczyliśmy w ogóle, no i rywale po prostu nas "przejechali". Nie możemy tak grać - podsumował to spotkanie Mateusz Bieniek.
Młody środkowy rozegrał w Sosnowcu dobre spotkanie
Zwycięstwo zapewniło Effectorowi awans na przedostatnie miejsce w tabeli. Razem z trzema punktami do Kielc wróciła nadzieja na coraz lepsze wyniki. - Mam nadzieję, że zaczniemy zdobywać punkty z ekipami z Radomia, Warszawy, bo teraz będziemy grać z zespołami spoza "wielkiej czwórki" - wyznał środkowy.
Mateusz Bieniek nie ukrywa, co jest dla niego najważniejsze w rundzie rewanżowej. - Wierzę, że wydostaniemy się z tego przedostatniego miejsca, chociaż w tym sezonie najważniejsze są play-offy i miejsce w nich dużo daje. Musimy trafić formą w play-offy żeby zająć w nich dobre miejsce - zakończył.
Effector Kielce rozpocznie rundę rewanżową od spotkania z Cerradem Czarnymi Radom.