Aleksander Śliwka: Trzeba było bardziej podkręcić emocje
W 8. kolejce PlusLigi stołeczna Politechnika podejmowała brązowych medalistów minionego sezonu. Był to pierwszy zespół z czołówki, z którym podjęli walkę i ostatecznie ugrali punkt.
Ola Piskorska
Po dwóch łatwo wygranych setach na warszawskim Torwarze Jastrzębski Węgiel przegrał dwa kolejne i dopiero bardzo zacięty i emocjonujący tie break wyłonił zwycięzcę. Mimo porażki zawodnicy AZS Politechniki Warszawskiej byli dosyć usatysfakcjonowani rezultatem spotkania. – Oczywiście nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo zabrakło na koniec zwycięstwa. Ale z przebiegu meczu tak, bo przegrywaliśmy 0:2 w setach i to wszystko mogło się zakończyć o wiele szybciej i bez punktów dla nas. Wtedy nie rozmawialibyśmy teraz, tylko my, zawodnicy, już bylibyśmy w domach i opłakiwalibyśmy właśnie to spotkanie. I dlatego przyjmujemy ten jeden punkt z radością i uśmiechem, może on nam pomoże w ostatecznym rozrachunku w walce o play-off - mówił Aleksander Śliwka.
W meczu z JW Śliwka zdobył 25 punktów, najwięcej ze wszystkich po obu stronach siatki
Przed warszawskimi Wilkami Bednaruka kolejne trudne spotkanie, bo już w środę grają na wyjeździe z ZAKSĄ. - Do Kędzierzyna jedziemy z takim samym nastawieniem jak zawsze. Żeby walczyć ile mamy sił i żeby zwyciężyć. Przede wszystkim jak w każdym spotkaniu chcemy cieszyć się grą i walczyć o każdą piłkę, to jest najważniejsze. Przeciwnik nie ma dla nas znaczenia, czy to jest Skra Bełchatów czy Cuprum Lubin, to my jedziemy walczyć. Staramy się za każdym razem mieć takie samo, pozytywne i agresywne, nastawienie - zapowiedział 19-letni siatkarz, który w Warszawie jest na rocznym wypożyczeniu z Resovii.Popisowe występy przyjmujących. Punkty, bloki, asy - 8. kolejka PlusLigi