Katarzyna Zaroślińska: Dla mnie mecz to święto
Atakująca reprezentacji Polski przyznaje, że mimo olbrzymiego zmęczenia, do każdego kolejnego spotkania podchodzi maksymalnie skoncentrowana i daje z siebie wszystko
Ryzyko kontuzje rośnie wraz z poziomem zmęczenia zawodnika, a to niestety w kadrze osiągnęło już bardzo niebezpieczny poziom. - Ostatnie dni pod względem fizycznym nie są dla nas dobre. Nie ukrywam, że odczuwamy już trudy tego turnieju, dopadło nas zmęczenie, bo World Grand Prix jest dość wymagającą imprezą. Jesteśmy prawie dwa tygodnie w Peru, a teraz czeka nas kolejny turniej w Holandii - zaznacza atakująca cytowana przez serwis pzps.pl.
Pobyt w Ameryce Południowej w przypadku reprezentacji Polski można uznać za umiarkowanie udany. Biało-czerwone wygrały 5 spotkań. O ile taki był zapewne plan minimum, o tyle kibice i obserwatorzy spodziewali się, że jeżeli już zdarzy się porażka, to raczej w starciu z Belgią niż Portoryko. Los chciał jednak inaczej. Zaroślińska uważa jednak, że wraz z zespołem osiągnęła w Peru dobry wynik. - Szkoda przegranego spotkania z Portoryko, bo to był zdecydowanie nasz najsłabszy mecz w World Grand Prix - dodaje.