Wycinek z życia: Murilo Endres - bohater w szponach siatkarskiej miłości

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Najbardziej bolesne doświadczenie dotknęło jednak ją dopiero dwa lata później, kiedy to będąca w zaawansowanej ciąży siatkarka poroniła. Rodzinna tragedia bardzo mocno poruszyła zawodnika. Z miejsca opuścił on zgrupowanie reprezentacji narodowej w celu spędzenia tego najtrudniejszego okresu wraz z żoną. W trudnym okresie otrzymał on pełne zrozumienie ze strony szkoleniowca Canarinhos, Bernardo Rezende. - To nie jest normalne, ale zdarza się znacznie częściej, niż się nam wydaje. Oboje wciąż są bardzo młodzi. Wierzę, że wszystko dobrze się dla nich ułoży - zaznaczał opiekun Brazylijczyków.

Cierpienie z radosną nowiną w tle

Życie Murilo po pewnym czasie wróciło na właściwe tory, jednak ponownie zaczęło z nich stopniowo zbaczać po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Tym razem nie chodziło jednak o sprawy rodzinne, lecz o indywidualne problemy zdrowotne siatkarza. Wraz z rozgrywaniem kolejnych spotkań w kolejnym sezonie ligowym, coraz bardziej dokuczał mu dyskomfort w prawym barku. Po zakończeniu meczu rozegranego 30 marca 2013 roku, podjął decyzję o poddaniu się operacji, która wykluczyła go z gry na nieco ponad osiem miesięcy (dokładnie 245 dni). - Nigdy nie spędziłem tak wiele czasu poza boiskiem. W czasie całej kariery miałem zaledwie kilka kontuzji. W 2001 roku doświadczyłem problemów z kolanem, ponadto zmagałem się jeszcze z kontuzją łydki, a teraz wystąpił uraz barku - mówił w czasie trwania rehabilitacji. Na parkiet powrócił dokładnie 30 listopada.

Nastrój siatkarza podczas odzyskiwania sił po zabiegu z pewnością poprawiała wieść, że jego żona po raz drugi zaszła w ciążę. Tym razem wszystko przebiegło bezproblemowo i zaplanowany pod koniec grudnia poród odbył się zgodnie z planem. Młody Arthur przyszedł na świat tuż przed świętami Bożego Narodzenia - 20 grudnia. - Jeśli, podobnie jak Jaque i ja, zechce zostać przyjmującym, będzie jednym z najlepszych na świecie. Gdyby jednak pragnął być doktorem, nasze wsparcie dla niego będzie tak samo duże - podkreślił tuż po narodzinach gwiazdor brazylijskiej siatkówki.

Udany związek tej pary może być dowodem na potwierdzenie tezy, że "przeciwieństwa się przyciągają". Charaktery Murilo i Jaqueline są bowiem zgoła odmienne. - Ja jestem bardziej nieśmiały i zdystansowany. Od żony nauczyłem się okazywania uczuć - wyjawił reprezentant "Kanarkowych". - Rzadko się kłócimy, ale ja częściej się złoszczę. On jest spokojny - dodała z kolei Jaqueline.
Murilo imponuje opanowaniem zarówno na boisku, jak i życiu prywatnym Murilo imponuje opanowaniem zarówno na boisku, jak i życiu prywatnym
Wzór do naśladowania

W czasie swojej kariery reprezentacyjnej zdobył praktycznie wszystkie możliwe trofea. Dwukrotnie wygrał mistrzostwo świata, siedem razy zwyciężał w Lidze Światowej, czterokrotnie w mistrzostwach Ameryki Południowej i raz w Pucharze Świata. W obfitej kolekcji brakuje mu jednak najcenniejszego z możliwych rekwizytów, który z kolei jego żona wywalczyła aż dwukrotnie, czyli złotego medalu olimpijskiego. O ile w 2008 roku w Pekinie Brazylijczycy byli w finałowym spotkaniu dość wyraźnie słabsi od Amerykanów, o tyle cztery lata później w Londynie od końcowego triumfu dzieliły ich dosłownie milimetry. W starciu z Rosją prowadzili już 2:0 w setach i mieli dwie piłki meczowe w trzeciej partii. Niewykorzystane szanse srogo się zemściły. Canarinhos przegrali cały mecz 2:3 i po raz drugi z rzędu musieli obejść się smakiem sukcesu. - To frustrujące uczucie, jeśli złoto jest tak blisko, a potem wymyka się z rąk. W żadnym momencie nie pomyśleliśmy, że już jesteśmy zwycięzcami. Nie mamy jednak powodu do płaczu z powodu porażki. Wiedzieliśmy, że Rosja jest bardzo mocna, a nasz trener próbował wszelkich możliwych rozwiązań - tłumaczył niepowodzenie zespołu Murilo.

Sam przyjmujący wrócił natomiast ze stolicy Wielkiej Brytanii z tytułem najlepszego zawodnika imprezy. Takie samo indywidualne wyróżnienie otrzymał jeszcze w 2010 roku na mistrzostwach świata we Włoszech oraz w finałowym turnieju Ligi Światowej w Cordobie. Rok wcześniej został z kolei uznany MVP mistrzostw swojego kontynentu.
Po prawej: Dzięki ogromnemu wkładowi w rozwój siatkówki, Murilo doczekał się swojej własnej podobizny (fot. FIVB) Po prawej: Dzięki ogromnemu wkładowi w rozwój siatkówki, Murilo doczekał się swojej własnej podobizny (fot. FIVB)
Mimo ogromnej popularności, siatkarz cały czas zachowuje jedno, naturalne oblicze, wyróżniając się skromnością, spokojem oraz rzadkim opowiadaniem w mediach o swoim życiu prywatnym. - Nie jestem celebrytą i nigdy nie zamierzałem nim być. Jestem wysokiej klasy sportowcem, a te dwa style nie idą ze sobą w parze - opowiadał sam zainteresowany. - Jest człowiekiem, który pracuje z wielkim wysiłkiem i zaangażowaniem. To pełny profesjonalista, rozumiejący i popierający istotną rolę kolektywu - dodał Bernardo Rezerde. W samych superlatywach o Murilo wyrażał się także były libero Kanarkowych, Sergio Dutra Santos. - Jestem dumny mogąc powiedzieć, że Murilo jest jednym z moich świetnych przyjaciół. Widziałem, jak dorastał na boisku i poza nim. Nie można rozdzielić jego osobowości. Jest przykładem do naśladowania w obu sytuacjach - komentował.

Profesjonalizm i poziom sportowy gracza nie umknął uwadze sponsorów oraz władz FIVB. Przed startem w londyńskich Igrzyskach, siatkarz związał się kontraktem z tak znanymi firmami jak Gillette czy Samsung. Jest również jednym z wybrańców Międzynarodowej Federacji Siatkarskiej do udziału w kampanii FIVB Heroes. Dzięki temu doczekał się własnej statui, którą siatkarscy fani mieli okazję podziwiać między innymi podczas Pucharu Świata 2011 w Japonii czy też Final Six Ligi Światowej 2012 w Sofii. - Najbardziej dumny jestem z tego, że otrzymałem okazję, by stać się przedstawicielem wszystkich brazylijskich siatkarzy - wyjaśniał Murilo. Jego rodakom, marzącym o zrobieniu równie wielkiej kariery, nie pozostaje więc nic innego, jak czerpanie inspiracji od aktualnie 33-letniego siatkarza. A wzorzec postępowania nakreślony przez niego na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat jest naprawdę godzien naśladowania.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy uważasz Murilo Endresa za najlepszego brazylijskiego przyjmującego w XXI wieku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×