LŚ, gr. A: Włosi pokonani, Spodek "odleciał"! - relacja z meczu Polska - Włochy
LŚ, gr. A: Włosi pokonani, Spodek "odleciał"! - relacja z meczu Polska - Włochy
W swoim piątym meczu w Lidze Światowej 2014 reprezentacja Polski siatkarzy okazała się lepsza od kadry Włoch. To drugie zwycięstwo biało-czerwonych w tegorocznej LŚ, a pierwsze z ekipą Azzurrich.
Polsko-włoska rywalizacja w Spodku w Katowicach od startu była bardzo zacięta (14:14), gdyż niemal przez cały I set żadnej z ekip nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi. Dopiero w samej końcówce od stanu 22:22 przyspieszyli podopieczni Stephane'a Antigi, którzy po błędzie Italii oraz kontrataku wykończonym przez Winiarskiego wyszli na prowadzenie 24:22. Biało-czerwoni już nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i po udanym zagraniu Fabiana Drzyzgi wygrali inauguracyjną partię do 23.Gracze z Półwyspu Apenińskiego z wysokiego "C" rozpoczęli drugą odsłonę spotkania (1:5). To jednak nie zniechęciło gospodarzy, którzy dość szybko wzięli się za odrabianie strat (7:10), by w końcu doprowadzić do wyrównania, głównie za sprawą dobrej gry w obronie i skuteczności w ataku Mariusza Wlazłego (12:12). Ostatecznie wszystko znów miało się rozstrzygnąć w decydującej fazie meczu (22:22), a w niej tym razem więcej zimnej krwi zachowali Włosi, którzy mimo iż przegrywali już 22:24, to cztery ostatnie akcje przechylili na swoją korzyść szczególnie po udanych zagraniach Gabriele Maruottiego (24:26).
Mateusz Mika był pewnym punktem reprezentacji Polski w starciu z Włochami
Będący na fali siatkarze prowadzeni przez Mauro Berruto wciąż radzili sobie bardzo dobrze (4:9), zaś Polacy wyglądali na trochę zagubionych. W Italii szalał przyjmujący Luigi Randazzo (8:16), a ponadto przyjezdni skutecznie grali blokiem. Po drugiej przerwie technicznej rozpoczęła się fantastyczna pogoń reprezentacji Polski. Biało-czerwoni wzmocnili zagrywkę, świetnie przyjmował Mateusz Mika, co przełożyło się na wynik (21:21). Niesieni dopingiem swoich kibiców zawodnicy z Polski lepiej rozegrali końcówkę trzeciego seta i zwyciężyli 26:24!
Sam początek czwartej partii był wyrównany (5:5), lecz z czasem do głosu zaczęli dochodzić Azzurri (7:9). Skutecznie na skrzydłach grali Luca Vettori i Randazzo, a Włosi wyszli na prowadzenie 14:11. Przyjezdni starali się kontrolować boiskowe wydarzenia (17:20), ale po dobrej zagrywce Bartosza Kurka Polacy doszli rywali na jedno "oczko" (19:20). Kilka minut później Orły zaczęły skutecznie grać w bloku, natomiast nie do zatrzymania był Mika (23:22). Polska nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy (25:27), doprowadzając do tie-breaka.
Podrażnieni podopieczni duetu Antiga - Blain od startu piątej części rywalizacji wzięli się ostro do pracy i wypracowali sobie trzy punkty przewagi (8:5). Gospodarze już nie dali się dogonić i wygrali mecz 3:2.
Polska - Włochy 3:2 (25:23, 24:26, 26:24, 25:27, 15:10)