Przepraszamy za opóźnienie - sezon 2013/2014 w wykonaniu PGE Skry Bełchatów

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Analiza

Zgrywanie zespołu Falasce poszło całkiem nieźle, bo już w pierwszych meczach, mimo braku Conte i grze tylko jednym atakującym (poważny zabieg przejść musiał Maciej Muzaj) widać było, że odmieniona Skra jest mocna i będzie groźna dla każdego. Długo jedyną piętą achillesową bełchatowian były jednak mecze wyjazdowe. Już w czwartej kolejce Wlazły i spółka przegrali w Radomiu z tamtejszym beniaminkiem ligi. W sezonie zasadniczym przegrali zresztą wszystkie spotkania na boiskach medalistów ubiegłego sezonu.
Falasca był jednak konsekwentny (stawiając między innymi na duet Kłos - Wrona kosztem doświadczonego Daniela Plińskiego na środku) i swoimi metodami cementował zespół. Jego Skra była drużyną, która stale robiła postępy, ale najwięcej uczyła się na własnych porażkach. Dzięki temu dopiero po przegranych w półfinałach Pucharu Polski i Pucharu Challenge zespół osiągnął najlepszą dyspozycję i w momencie, gdy zmęczeni, oddychający "rękawami" rywale marzyli już tylko o końcu sezonu, bełchatowianie zaatakowali ligowych faworytów ze zdwojoną energią, potęgowaną jeszcze olbrzymim głodem sukcesu.

Postęp widać było nie tylko w sferze fizycznej czy też zgraniu, ale również na płaszczyźnie mentalnej. W obu rozgrywkach pucharowych, w których bełchatowianie odpadali tuż przed finałem, rywalizację przegrywali w tie-breakach. Z kolei w dwóch ostatnich fazach play-off mecze otwarcia wygrywali właśnie w partiach nr 5, pokazując, że wreszcie dojrzeli do wielkich czynów. To właśnie te decydujące sety inauguracyjnych spotkań były kluczowe dla całej rywalizacji w półfinale z Jastrzębskim Węglem i finale z Asseco Resovią. Po nich rywale nie byli już w stanie się podnieść.

Olbrzymiego sukcesu, jakim było wywalczenie mistrzostwa Polski, nie byłoby oczywiście bez rewelacyjnej postawy jednostek, zgranych w doskonale funkcjonujący organizm. Przywrócony na atak Wlazły na początku sezonu często był krytykowany. Padały nawet opinie mówiące, że już nigdy nie wróci do formy sprzed zmiany pozycji. Koniec sezonu w jego wydaniu był już na tyle imponujący, że większość komentatorów nie wyobrażała sobie kadry narodowej bez zdecydowanie najlepszego bombardiera ligi. Spory wkład w mistrzostwo miał też zagraniczny duet przyjmujących Antiga - Conte. Pierwszy emanował spokojem oraz doświadczeniem, będąc wzorem i przykładem dla młodszych kolegów, drugi, po powrocie do zdrowia i odzyskaniu formy, w najważniejszej części sezonu błyszczał wszechstronnością. Dobrze radził sobie w odbiorze i obronie, znakomicie atakował i serwował, a do tego umiejętnie ustawiał się w bloku, wielokrotnie stanowiąc dla rywali zaporę nie do przejścia.

Nie byłoby jednak mistrzostwa, gdyby nie rewelacyjny Uriarte, który wzorowo kierował poczynaniami kolegów. Argentyński rozgrywający odpowiednio zwalniając lub przyspieszając grę potrafił do maksimum wykorzystać największe atuty każdego z bełchatowian, dzięki czemu w wielu meczach skuteczność ataku jego zespołu była imponująca, a w jednym z półfinałów zdezorientowani jastrzębianie nie zanotowali ani jednego punktowego bloku!
Po dwóch latach panowania Asseco Resovii, bełchatowianie wrócili na tron Po dwóch latach panowania Asseco Resovii, bełchatowianie wrócili na tron
Ważne słowa

Przez większą część sezonu siatkarze i sztab zapewniali, że ich gra może być jeszcze lepsza, a czas działa tylko na ich korzyść. - Na pewno nie będzie łatwo nadrobić treningi z takimi zawodnikami jak Samuel Tuia. Mamy nowy zespół, chcemy coś zmienić, więc czeka nas trudne zadanie. Potrzebujemy czasu. Tak naprawdę jednak najważniejsze będzie play-off, dlatego do kluczowego okresu w sezonie powinniśmy z wszystkim się wyrobić - deklarował przed sezonem Falasca i... jak pokazała faza pucharowa PlusLigi upragniony cel osiągnął w imponującym stylu.

Bełchatowianie należeli do grona faworytów, pomimo tego, że zajęli piąte miejsce sezon wcześniej. -  Na pewno jak zawsze wszyscy będą do Bełchatowa przyjeżdżali pod hasłem "bij mistrza", mimo że mistrzem wcale już nie jesteśmy. Jest takie przekonanie, że Skra jest mocna i jest prestiżowo ją ograć, zwłaszcza w naszej hali - mówił Włodarczyk na początku sezonu. Ta sztuka jednak udała się tylko Effectorowi oraz Guberni, większość drużyn nie była nawet w stanie urwać punktu.

PGE Skra zakończyła sezon zasadniczy na drugiej pozycji, tuż za plecami broniącej tytułu mistrzowskiego Resovii. - Jako zespół myślę, że pokazaliśmy dwa oblicza. Długo się docieraliśmy, jesteśmy młodymi zawodnikami i ciężko nam było znaleźć odpowiedni rytm. Z czasem udało nam się go złapać i myślę, że czas gra na naszą korzyść i tak będzie do końca sezonu. Możemy się spodziewać jeszcze lepszej naszej gry. Im dłużej gramy i trenujemy, tym jest lepiej - podsumował Włodarczyk.

Po pucharowych porażkach pojawiły się głosy, że od nowego trenera i stosunkowo odmłodzonej ekipy, nie można od razu wymagać najcenniejszych skalpów. - Myślę, że od żadnej drużyny nie można oczekiwać, że zdobędzie wszystkie trofea. PGE Skra chce zawsze jak najwięcej wygrać, ale inne zespoły w Polsce i Europie są bardzo mocne i później wszystko weryfikuje boisko. Jeśli chodzi o Guberniję Niżny Nowogród w Pucharze CEV, to niewiele brakowało do awansu. W Pucharze Polski również byliśmy o krok od finału - wyjaśnił Pliński.

Okazało się, że porażki uskrzydliły bełchatowian, dając im motywację do jeszcze cięższej pracy na treningach i lepszej gry. - Końcówkę sezonu graliśmy już jak jedna z najlepszych drużyn w Polsce. Wcześniej nie wyszedł nam Puchar Polski, a jeszcze wcześniej Puchar CEV. Skrytykowano nas za to, że nie wytrzymujemy w najważniejszych meczach, a teraz pokazaliśmy, że tak nie jest i daliśmy radę, z czego możemy się cieszyć - przyznał Zatorski.

Co dalej?

Jeszcze przed zakończeniem sezonu pojawiły się plotki o odejściu Pawła Zatorskiego, a zawodnik potwierdził je kilka minut po odebraniu złotego medalu. Również po finale odejście i "rozpoczęcie nowego rozdziału" potwierdził Pliński, środkowy bardzo chciał grać, a tymczasem oprócz kontuzji, decyzją trenera, głównie wspierał kolegów z kwadratu dla rezerwowych. Wiadomo było również, że drużyna będzie musiała poszukać nowego przyjmującego w miejsce Antigi. Nie jest jeszcze pewne, co się stanie z Włodarczykiem, który miał zostać wypożyczony.

Na pozycję libero prawdopodobnie z wypożyczenia powróci Kacper Piechocki, mówi się także o powrocie Srecko Lisinaca, który wywalczył złoty medal z Berlin Recycling Volleys. PGE Skra starała się o Juliena Lyneela, ale ten doznał kontuzji i na razie wyłączony jest z gry. W przypadku mistrza Polski - na razie tylko jest mowa o pewnych rozwiązaniach, ale nowych zawodników jeszcze nie powitano. Rok temu o tej porze skład już był niemal skompletowany, ale wtedy bełchatowianie kończyli sezon dużo wcześniej.

Pomimo tego, że skład się troszkę zmieni, większość zawodników, która stworzyła tak znakomitą atmosferę - pozostanie na pokładzie. To mimo wszystko dobry prognostyk przed nowym sezonem, w którym PGE Skra oprócz gry w PlusLidze, powróci do łódzkiej Atlas Areny, by walczyć z najlepszymi europejskimi drużynami w Lidze Mistrzów. Gdy po wygranym finale pytano zawodników o to, który tytuł jest dla nich najcenniejszy, zgodnie odpowiadali, że tegoroczny. Powodem było nie tylko to, że podnieśli się po ostatnim słabym sezonie, lecz także atmosfera i dobra energia, którą wspólnie stworzyli nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Trochę liczb

Najstarszy i najmłodszy zawodnik: Łukasz Pietrzak (18 lat) i Stephane Antiga (38 lat)
Najwięcej rozegranych setów: Paweł Zatorski (114)
Najwięcej zdobytych punktów: Mariusz Wlazły (520)
Najwięcej asów serwisowych: Mariusz Wlazły (66)
Najwięcej punktów zdobytych blokiem: Karol Kłos (84)
Najlepsze przyjęcie: Paweł Zatorski (34 proc. przyjęcia perfekcyjnego)
Średnia frekwencja na trybunach: 2287
Najdłuższa passa wygranych setów: 33 (łącznie w PlusLidze i Pucharze CEV)

Opracowali: Dominika Pawlik i Marcin Olczyk

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Co okazało się decydujące dla wywalczenia mistrzostwa przez PGE Skrę Bełchatów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×